Autor Wątek: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P  (Przeczytany 349737 razy)

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1605 dnia: 12.01.2018, 00:15:51 »
Może jakiś figlarny wariant F-ki?

VertekS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1606 dnia: 12.01.2018, 16:41:40 »
"F" też powinno sięgnąć, a może nawet każda broń po skosie tylko nie pamiętam, jakie hitboxy ma serce.
« Ostatnia zmiana: 12.01.2018, 16:44:08 wysłana przez VertekS »

SebaSan1981

  • Astromaniac
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 561
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1607 dnia: 13.01.2018, 22:09:46 »
Fajne rozkminy z tą Contrą. Kiedyś parę lat temu jak grałem w Dizzy ze Złotej Piątki to próbowałem robić różne glitche i "zablokowania" sobie gry. No i trochę się tego wtedy znalazło jak np ten trik jaki nagrałem na filmiku:

http://www.youtube.com/watch?v=OB8GgAe1Z4A

Ech stare czasy, fajnie powspominać :)


Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1608 dnia: 13.01.2018, 23:20:53 »
W Dizzym raczej pamiętam znikające przedmioty, jeśli pojawiło się ich za wiele, i przede wszystkim możliwość odpalenia przedmiotu w złym miejscu (np. zapalenie siana :>).

W czasach, gdy gry przeglądarkowe sprzedają kolejne 'życia' za dolary, a w MMOsach resetujesz postaci staty po 300 godzinach grania, takie rzeczy są niemal nie do wyobrażenia :>

SebaSan1981

  • Astromaniac
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 561
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1609 dnia: 14.01.2018, 00:29:18 »

W czasach, gdy gry przeglądarkowe sprzedają kolejne 'życia' za dolary, a w MMOsach resetujesz postaci staty po 300 godzinach grania, takie rzeczy są niemal nie do wyobrażenia :>

Buehehe niom święta prawda. Sam troszkę bawiłem się w gry z resetowaniem skilli, w końcu trzy lata w ESO to było dość długo jak na grę online. Ale na szczęście mi przeszło, esom wywaliłem i "nawróciłem się" na... survivale.



Obecnie gram sobie w Ark Survival Evolved. Jako że w grze zaczyna się niemal na golasa i zabić może wszystko począwszy od jaszczurek, piranii, węży, dinozaurów, na zatruciach, śmierci głodowej lub pragnienia, z przegrzania/odmrożenia, chorobach, utonięciu, upadku z wysokości kończąc to najlepszym motywem jest że w czasie śmierci traci się wszystko z ekwipunku. Po ewentualnym respawnie (o ile zrobiłeś uprzednio gdzieś łóżko lub spiwór) pozostają ci tylko umiejętności wcześniej nabyte, cała reszta idzie się walić, nawet jeśli miałeś przy sobie fajną broń i ubranko na wykonanie których poświęciłeś tydzień grania - znów zaczynasz na golasa :)

Jest to taki powrót do korzeni gejmingu gdzie zagrożenie utraty życia w grze pociągało za sobą konsekwencje.

Doolo

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 356
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1610 dnia: 14.01.2018, 12:53:08 »
Wracając do Contry :P to wczoraj z Uczniem sprawdziliśmy inne bronie i na pewno nie da się podstawową bronią, M'ką i L'ką. Kąt podnoszenia broni jest zbyt ostry i trafia się w serce zamiast gniazda. Wciąż nie wiem jak F'ką, bo nie było pod ręką.
A grałeś Seba w Dark Souls? Jak lubisz ponosić konsekwencje porażek to jak znalazł ;-)

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1611 dnia: 14.01.2018, 14:44:36 »
Ark? To ta wieczna beta z dlckami :P
Dark Soulsow też jakoś nie lubię. Fakt, gra jest trudna, jak zapowiadano, jednak mechanika, a zapowiedzi tej mechaniki, które widziałem w mediach... to dwie różne bajki :P No ale, ja wiecie, jestem wybitnie wybredny :>

SebaSan1981

  • Astromaniac
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 561
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1612 dnia: 14.01.2018, 15:55:25 »
Słyszałem że Soulsy są trudne i strasznie irytujące bo ta trudność nie wynika z braku skilla gracza ale raczej z samej mechaniki. Tak pisują ludkowie na forumkach growych. Ale w sumie Dragon's Dogmę ukończyłem na hardmodzie i ubawiłem się przednio, a te gry pod względem trudności nie różnią się od siebie zbytnio. Tyle że Dogma ma doskonałą mechanikę walkiz wspinaniem się na bossów, przytrzymywaniem przeciwników itp.

Ark to już full wersja, "nabetowali" się wystarczająco. Dlc-ków jeszcze nie sprawdzałem, próbuję przeżyć na tej tropikalnej wyspie póki co. Po zbudowaniu tratwy i ujarzmieniu triceratopsa (z godzinę zajęło ogłuszenie bydlaka i karmienia go setkami owoców!!) jest już ciut lepiej ale nadal śmierć czai się wszędzie.

Mcin napisał byś w co grasz, będziemy mieli fajne porównanie jakie gry komu najbardziej w duszy grają :)

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1613 dnia: 14.01.2018, 17:59:24 »
Ja generalnie to nałóg growy rzuciłem, gram na prawdę od święta. Ostatnio na początek roku odkurzyłem stare konsole, SP-60, Polystation, Playstation, Klona Mega-Drive i Famicoma - wszystko działa. Starego pieca też odpaliłem :> Ale z nowości - nic praktycznie. Generalnie obecne 'wielkie hity' mnie odrzucają, odrzuca mnie VR, odrzuca mnie 'usieciowienie' i 'uspołecznienie' wszystkiego, odrzucają mnie dlcki... Generalnie im dłużej żyje, tym bardziej nabieram szacunku do staroci i gier na fizycznych nośnikach, bez wiecznego paczowania i czasowych zawartości i treści, wyłączanych 2 tygodnie po premierze. A taka Contra, odpalam dziś, to samo. Odpalę za 20 lat - to samo :> Jeśli już coś by mnie kusiło z nowości, to kolejne inkarnacje gier strategicznych Paradoxu, albo kontynuacja mojego ulubionego sieciowego uzależnienia, czyli Rising Storm - Vietnam. Z resztą, z tego, co widzę, mój ulubiony serwer wciąż trzyma się tak dobrze, jak się trzymał, i to bez matchmakingu i pay to win. https://www.gametracker.com/server_info/109.70.149.165:7797/
Skoro lubisz wyzwania, to i w Red Orchestrze 2, mógłbyś się bawić. Szczególnie jako anti-tank. Ta klasa zazwyczaj zdobywa najmniej 'fragów' i najtrudniej nią operować, ale jeżeli po piętnastu minutach czołgania się, unikania snajperów, kaemów i artylerii, w kluczowej fazie gry wbijesz pocisk pod gruby pancerz, czujesz się jak prawdziwy bohater :>

Dodam do tego, że 8 godzin pracy biurowej skutecznie mnie zniechęca do dalszego siedzenia przed ekranem w domu :>

Doolo

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 356
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1614 dnia: 21.01.2018, 17:28:36 »
Wczoraj z Uczniem Contra przetestowana pod kątem wspominanej tu F-ki. Nie da się. F-ka zawsze zaczepi o serce. Nasza dwuosobowa Komisja do spraw Gier i Hardkoru ogłasza, że do zniszczenia wszystkich 4 gniazd potrzebna jest S-ka.

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1615 dnia: 21.01.2018, 21:57:51 »
Dzięki, komisja jak zwykle stanęła na wysokości zadania. Niebawem przekażemy kolejne dyrektywy.

UczeńCzarnoksiężnika

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 181
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1616 dnia: 22.01.2018, 19:04:22 »
Nasza dwuosobowa Komisja do spraw Gier i Hardkoru ogłasza, że do zniszczenia wszystkich 4 gniazd potrzebna jest S-ka.

Hehehehe :D No tak to wyglądało. Ten w środku nie był z Komisji, podawał piwo :D

Vash

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 774
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1617 dnia: 11.02.2018, 15:44:20 »
Dzisiaj pograłem chwilę w Super Mario Kart :)


Doolo

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 356
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1618 dnia: 11.02.2018, 17:20:53 »
Gratuluję złota i szampana! :)

VertekS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
    • Zobacz profil
Odp: W co dzis zagralem... Co przeszedłem... Gdzie poległem...:P
« Odpowiedź #1619 dnia: 07.03.2018, 19:41:36 »
Tokyuu Shirei Solbrain - czytałem opinie, że gierka fajna to ją nabyłem, przed graniem widziałem tyle, że jest fajna i że jest znana ze zbugowanej, pirackiej wersji; nigdy nie oglądałem gameplaya. Od pierwszej rozgrywki wylądowała w mojej top liście gier platformowych na ośmiobitowca Nintendo. Ba, wśród wszystkich gier na tą konsolę. Muzycznie ekstraklasa, właśnie słucham soundtracku przy pisaniu tego posta i zarazem go sobie nucę - pewnie niedługo będzie mnie "prześladować". Gra okazała się trudna, więc musiałem rozłożyć rozgrywkę na kilka posiedzeń, na szczęście są nieskończone kontynuacje co ułatwiło pierwsze rozgrywki służące do rozpracowania poziomów i walk. Do finałowego poziomu dotarłem szybko, ale ta ostatnia plansza potęguje poziom skomplikowania i najpierw kilkanaście prób poszło na dotarcie do bossa poziomu (trudny układ planszy i przeciwników), a następne kilka na pobieżne zorientowanie się jak działa ten dzikus. Za którymś tam razem mi się przyfarciło: zdobyłem specjalną moc tuż przed walką i wywaliłem w niego tyle strzałów, ile dałem radę zanim moc się wyczerpała. Potem poświęciłem działko, które zanim zostało zniszczone posłało kilka strzałów i dobiłem dziada gołymi rękoma. Gra "very action packed" (idealne hasło do reklamy gry w stylu lat osiemdziesiątych), może kiedyś wpadnie wersja światowa czyli Shatterhand i sprawdzę jeden z poziomów, niedostępny w japońskiej wersji (Solbrain i Shatterhand mają po jednym "ekskluzywnym" poziomie).


Kyatto Ninden Teyandee - ten tytuł to spacerek przy wyżej opisanej grze, "Ninja Koty" przeszedłem za jednym zamachem. Tytuł tak bardzo w stylu anime, jak się tylko da na Family Computer - zwraca uwagę styl graficzny, sposób okazywania emocji przez postacie; myślę że nie każdemu takie coś przypadłoby do gustu, mi w sumie się podobało mimo że nie widzę nie fascynującego w "chińskich bajkach" - szkoda tylko, że nie rozumiem o czym była mowa bo tekst po japońsku. Aha no i ogromna ilość przerywników fabularnych, gęsto "ugraficznionych" jak przystało na Tecmo czyli twórcę Ninja Gaiden, które też z tego słynie. Sama rozgrywka - spoko patent z drużyną, gdzie każdy kot ma jakąś niezbędną umiejętność i własny zbiór trzech specjalnych ataków - plansze mają odpowiedni balans pomiędzy klepaniem wrogów a właśnie używaniem specjalnych umiejętności. Jak pisałem wcześniej gra jest łatwa, nieważne czy to przedzieranie się przez korytarze czy walki z bossami, nieco trudniejsze są dwa, trzy ostatnie poziomy ale to i tak nijak ma się do typowej gry na NES / Famicom, no i jest system haseł - jedno konkretne do każdego poziomu, nawet ostatnich, więc można przechodzić do momentu aż się uda. Muzyka dla mnie brzmi mocno orientalnie, również jest dobra jak w wyżej opisanym Solbrainie i ostatnio słucham soundtracków tych gier naprzemiennie. Kyatto Ninden Teyandee to świetna odskocznia od poważnych gier.