Ech te nowe gry, śpieszmy się nimi cieszyć, tak szybko pada ostatni boss. Dziś skończyłem dopiero co zakupiony Warhammer 40.000 Space Marine. Bardzo fajna prosta gra o zabijaniu. Fabuła chyba można powiedzieć że dość typowa dla tego Universum w wydaniu THQ. Zaczyna się "spokojnie" od eksterminacji Orków, potem okazuje się że wszystko to spisek Chaosu. Gra nie bawi się w żadne finezyjne rozwijanie umiejętności, w rozwikływanie zagadek, nie nie. Dostajemy pukawkę, z czasem coraz mocniejsze okazy i napierdzielamy ile fabryka dała. Ileż przy tym frajdy! A jak ktoś przebrnie przez nasz deszcz ołowiu/plazmy to witamy go naszym piłomieczem czy innym cackiem. Niestety krótka, ale jeszcze mamy multiplayer, który mnie akurat mało interesuje. 7/10
PS Bossowie zaniżają poziom. Jeden to zrzynka z Batman Arkham Asylum, a ostatni to zwykła padaka bez polotu.
PS2 Trzecia część Spyro jest na mojej liście zakupów, ale jako że drogi to towar musi trochę poczekać.