No to ja się pochwalę
. Wczoraj, wieczorem zasiadałem na chwilę do Pegasusa, po dłuższym mendzeniu w wyborze gry, sięgnąłem w końcu po Ninja Turtles II, miałem już wyłączyć i iść spać bo na 7 do roboty ale kurka myślę dobrze mi idzie więc gram dalej. Przy etapie w domu Szoguna szkoda mi było wyłączyć konsole skoro zaraz dojdę do Technodromu czyli ostatniego etapu gry. Grając jakby pchany magiczną dłonią po kolei pokonałem generała Traaga, Kranga oraz w końcu naszego kochanego Shreddera (generał i krang to twarde skurczybyki ale podwójny Shredder ze swoimi piorunami które zabierają całe życie jest po prostu Madafaka) Grę ostatni raz przechodziłem po kilka razy jakieś 17 lat temu, nie sądziłem, że uda mi się znowu ją zaliczyć bo z wprawy wyszedłem mocno jeśli chodzi o tą grę..
Jeśli chodzi o bossów to najprostszy według mnie jest Profersor Baxter w postaci ludzkiej w kanałach (nie posiada typowych wrednych ataków po prostu lata i rzuca Mousery, wystarczy atakować go z wyskoku i po sprawie) oraz przemieniony później w muchę-mutanta. Bebop i Rocksteady są twardzi ale dla wprawnego gracza znającego taktykę nie sprawią żadnych problemów (to się samo tyczy niedźwiedzia Tora w etapie zimowym). Bardzo twardymi zawodnikami są Panowie z wyżej wymienionego Technodromu oraz jeszcze wcześniej Granitor kamienny wojownik; nie zadaje silnych ciosów ale jest bardzo bardzo wytrzymały podobnie jak jego kolega Traag, kolejnym twardym bossem jest Szogun w Domu Szoguna, sam etap jest jednym z najbardziej męczących w grze a do tego na końcu czeka nas boss który jest bardzo silny i wytrzymały. Jeśli chodzi o Kranga to jego Android to prawdziwy majstersztyk wojenny, posiada bardzo dużo wrednych ataków przy czym jest bardzo szybki. Gra długo pozostanie dla mnie jedną z najlepszych gier na Pegasusa, jest bardzo dynamiczna i zapewnia zabawę na dłuższą chwilę, uczucie jakie się pojawia przy pokonaniu tego drania Shreddera jest bezcenne
PS Sorrki, nie zdążyłem sięgnąć po aparat wystarczająco szybko żeby uchwycić Technodrom