Dzisiaj ukończyłem...... w wuj genialną grę, no i od dawna nie widziałem żadnej innej równie genialnej giercy: Seirei Densetsu Lickle zwany jako Little Samson na NESa. Szczerze, włączyłem to wczoraj, pograłem moment, jeszcze trochę aż potem..... ooo k**wa, nie spodziewałem się tego. Ciągnie mnie cały czas, levele coraz to bardziej różnorodne, miło się napatrzeć, bardzo dużo bossów, dużo tłuczenia, dużo kombinowania, dużo zmieniania postaci, ciągnąca, przyjemna muzyka, skakanie coraz dalej itd. itp. Można powiedzieć, że prawie tego samego dnia włączyłem to pierwszy raz na porządnie i przeszedłem. Od razu zaznaczam, że po przejściu tego dopiero teraz i pierwszy raz, no to łłoooo..... to jest dopiero początek :F .
Tą pozycję mogę spokojnie ocenić na:
(fota być może nie jest zbyt jasno wyjaśniająca sprawę, bo zakończenie jest trochę dziwnie złożone i wcześniej nie zdążyłem zrobić zdjęcia)
Aaa i tak przy okazji, moja teoria na temat NESa nadal się zgadza. Cały czas aż do teraz poznaję całkowicie nowe gry, które..... nie są fajne. One są W CHOLERĘ GENIALNE. Ciekawe, czy coś jeszcze mnie równie dobrze zaskoczy.....
No i jeszcze kilka zdań do tego, kto to czyta, czyli tak, do Ciebie: jeżeli jeszcze w to nie grałeś, to żałuj, że zmarnowałeś swój pie....eeee..... stracony czas. Chwytaj za pada, klawę, cokolwiek i napierdzielaj w to.