Wczoraj przeszedłem Castlevanie: Lords of Shadow (PS3). Baaaaardzo dobra gra. Grafika piękna ale momentami krajobrazy są zbyt bajeczne a wg mnie powinny być bardziej mroczne. System walki najlepszy z jakim się do tej pory spotkałem w hack n slasha, dużo bardziej złożony niż w God of War. Fabuła im dalej tym ciekawsza do świetnego, tragicznego i trochę nielogicznego finału. Fajni bossowie, sporo oryginalnych zagadek, wręcz niespotykanych już w dzisiejszych grach. Jest trochę wad jak niewidzialne ściany które przeczą wszelkiemu rozsądkowi, brak opcji "omiń kurna filmik" pod jednym przyciskiem i narrator, który swym patosem w głosie wywracał mi kał w odbycie.
Co się tyczy podobieństwa do oryginalnej Castlevani hmm to raczej mało. Są różne smaczki jak vampire killer, Belmont czy znajome melodie ale to w końcu restart serii, który ma budzić nowe wrażenia i są one iście wyraziste :]
Jak dla mnie zasłużona ocena "kurna genialne/10"