mały bump
Przed chwilką, razem z browarem również przysiadłem do Super Probotectora, tym razem na hardzie, żeby ujrzeć pełne zakończenie (kurna, ludzie od Konami to istni masochiści). Hardcore jest niesamowity, to trzeba przyznać, wszystko jest praktycznie na styk. O dziwo, udało mi się dojść do ostatniego bossa, do drugiej fazy czyli do mózgu. Tam w trakcie zabijania go niestety poległem, ale tak czy owak nie poddam się, jeszcze do niego wrócę...
EDIT:
Fuck yeah!! A jednak się udało
. Super Probotector ubity na poziomie hard, w związku z czym miałem okazję obejrzeć piękne zakończenie na końcu. Red Falcon na dodatek pod koniec zrobił mi niezły żart, wstał i gonił mój helikopter ale jednak dałem mu nauczkę. Co jak co, ta gra na hardzie dorównuje poziomem trudności jak w Battletoads :F