Pamiętam na wakacjach, ktoś kiedyś przyniósł ze znajomych chyba grę Castlevania (albo coś w tym stylu), i generalnie teraz jak sięgam pamięcią mam z tego "beke" bo, jako że prawdopodobnie był to tzw oryginalny unikat Famicom, a nie klasyczny żółty kwadratowy bazarowy kartridż to został on przez to odrzucony i nazwany mianem jakiegoś pirackiego shit'u.