Zauważyłem, że często nadużywanym wśród kolekcjonerów słowem jest UNIKAT. Wg mnie to oznacza coś wyjątkowego, dobrego co wyszło w małej ilości sztuk. Ostatnio natknąłem się na perełkę - którą prawdziwi fani serii naprawdę by docenili pod tym względem albowiem chodzi o MASTER FIGHTER VI na fizycznym nośniku. Znawcom tematu nie trzeba chyba mówić jak bardzo grywalna jest ta gra. Super czarny kartridż wygląda "mocno". Kartridż dzięki wgranym dwóm wersją PAL i NTSC staję się bardziej użyteczny w różnych wariantach (czyt. krajach, konsolach), a więc i cenniejszy. Prawdziwy unikat nie z krajów Azji, a rodzimej produkcji. No MEGA MEGA POLECAM i gram - nowy wymiar.