Ciekawa historia ale czy możesz zdradzić co to były za kartridże?
Pamiętam tylko jeden i chyba było to "Tecmo World Wrestling" - na pewno jakiś Wrestling - wiele rzeczy nie zgadza mi się między moimi wspomnieniami, a tym co teraz oglądam na YouTube
Pamiętam, że ta gra była bardzo grywalna z intuicyjnym, logicznym sterowaniem przynoszącym satysfakcje z jego opanowania.
Wtedy grafika również się wyróżniała spośród innych tytułów na plus - od razu wiedziałem, że kartridż będzie nie wymienialny.
Mój system polegał na tym, że miałem rotacyjne słabe gry, które wymieniałem non stop, a gdy trafiłem na super tytuł trafiał on do puli nie wymienialnych. Gdy zdarzyła się czasem sytuacja, że ostatni "wymienialny" został wymieniony na super grę - musiałem dozbierać na to, żeby kupić nowy kartridż bo szkoda było cokolwiek wymieniać i tracić - tak rosła moja kolekcja.
Sklep w którym kupowałem na Kościuszki w Krakowie to była pełna profeska - gość miał podłączonego Pegasusa non stop i na prośbę prezentował gre - trochę prościej było coś wybrać niż na zwyczajnym targu.
Chodziaż u "ruskich" też zostawiłem "spore" pieniądze - ostatnio byłem w Borku Falęckim w Krakowie i pytałem tej samej sprzedawczyni co 25 lat temu czy ma jakieś Pegasusy. Mówiła, że może zostały jej tylko jakieś dyskietki, ale to żebym podszedł za 2 tygodnie. Mówiła też, że ludzie tu non stop pytają ją czy ma jakieś Pegasusy: '' No nie mam kochanie"
.
To samo na giełdzie staroci w sob. i nd. w Krakowie słyszałem, że ludzie chodzą i pytają o Pegasusy (SZOK)Wspomniałem jej, że pamiętam, że jak wymieniłem u niej grę na totalnie nie grywalną to jak przychodziłem za godzinę z powrotem z powodu że nie da się w to grać to wymieniała mi ten kartridż jeszcze raz za darmo.