Autor Wątek: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu  (Przeczytany 9738 razy)

ForbiddenEvil

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 139
  • Suck my Jamma
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #15 dnia: 30.12.2010, 15:28:40 »
Kiedyś namiętnie kupowałem korsarze i tym podobne, zawsze lubiłem robić dowcipy i wrzucać petardy komuś pod nogi czy też do muszli klozetowej w szkole. Podczas "okienek" lekcyjnych fajnie było odpalić jakąś petardę na korytarzu podczas trwania zajęć. Z sentymentem wspominam te wszystkie wygłupy, oczywiście pamiętam też przykre incydenty, np kolega dostał korsarzem w szyję, komuś tam wybuchło w ręce.
Dziś nie bawi mnie to i zdecydowanie z tego wyrosłem, wolę alkohol  ;)

Przemek_07

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 585
  • PEGASUS jest moim hobby a nie musem ;)
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #16 dnia: 30.12.2010, 18:50:01 »
Pamiętam, jak raz kumpel w podstawówce wrzucił petardę do klozetu, to po chwili cały korytarz na parterze był zalany wodą. Dosłownie pod kostki. Pamiętam jak dziś :D Na szczęście nie wykryli co to za osoba, ani z jakiej klasy bo pewnie obciążyli by naszych starszych kosztami  ;) Wiem, że w tym nie ma nic śmiesznego ale banan na ryj mimo wszystko się ciśnie.
A i jeszcze kiedyś kumpel rzucił mi piccolo pod nogi to przez reszte dnia byłem głuchy na jedno ucho. :/
Ogólnie to uwarzam, że powinny być wycofane ze sprzedaży petardy, które poza hukiem nie dawają żadnych innych efektów. To nawet petardami nie powinno się nazywać. Ale wiadomo, że na tym łoją największą kasę na gówniarzach.
« Ostatnia zmiana: 30.12.2010, 18:52:03 wysłana przez Przemek_07 »

BratPunk

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 106
  • Veni Vidi Vino
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #17 dnia: 02.01.2011, 11:40:50 »
Ja znowu pamiętam jak jechałem rowerem i mi jakiś gówniarz pod koło rzucił petardę. Chciałem wyminąć a za mną samochód jechał i niemal o włos pod niego nie wpadłem.
Nie miałem po prostu czasu się obejrzeć bo odruchowo ją omijałem.

Dlatego też przestrzegam młodych i starszych.
NIGDY nie rzucajcie petard pod koła pojazdów ani ludziom pod nogi, chyba że ktoś potem chce mieć kogoś na sumieniu, gdyby coś się stało.

Btw, przypomniało mi się, że mam sporo petard chyba dwu-letnich lub starszych. Od razu mówię, że nie odpalają się jak powinny, więc nietrudno o głupie pomysły. Ponieważ mi ich jednak szkoda to wezmę jakiś stary garnek, wrzucę do niego trochę siana i stare petardy. Szybko podpale i w nogi. Powinien być ciekawy efekt :)
« Ostatnia zmiana: 02.01.2011, 11:45:49 wysłana przez BratPunk »

YAHHA

  • Ultra ANTYRecenzent PG - LORD MEGAZORD
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 302
  • WAKE UP BITCH
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #18 dnia: 02.01.2011, 12:04:41 »
 :o Hmm efekt moze być ciekawy ale uważaj żeby ten garnek nie spotkał się z kimś face 2 face wiesz chinskie C4 potrafi naprawdę być nieprzewidywalne. Ja testowałem to 18 lat temu na pojemnikach z jogurtu, fakt jest to inna masa i od tamtej pory petardy ewoluowały nie jeden raz, ale ryzyko siniaka przy pojemniku jogurtu który spada z wysokości kilku metrów na czyjąś głowę zawsze istnieje nie mówiąć o dostaniu garnkiem "zgon na miejscu" - Czego nikomu nie życzę.
« Ostatnia zmiana: 04.01.2011, 12:21:36 wysłana przez YAHHA »

Buu

  • Gość
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #19 dnia: 03.01.2011, 17:13:40 »
Jakie to smutne tracić kasę tylko po to by usłyszeć troszkę huku i nic więcej. Żal mi dzieciaków i niedorośniętych łepków, które się jarają podpalaniem petard. Najbardziej jednak cieszy mnie to że w tv pokazuja potem pourywane paluchy lub poparzone ręce w wyniku nieumiejętnego używania petard. Myślę sobie wtedy o poszkodowanych - Dobrze wam tak debile, macie to na co zasłużyliście.
Gdyby mi jakiś gnój rzucił pod nogi petardę to bym mu chyba ten jego mały zakapturzony łepek ukręcił na miejscu. Sorry za pełen emocji i nienawiści post ale musiałem napisać to co myślę.

nox

  • FrankAndStein
  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 167
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #20 dnia: 05.01.2011, 18:39:33 »
Moja pierwsza przygoda:
Mój starszy brat i jego kumpel zakupili paczkę tanich petard i rzucali sobie przed domem. Ja nieopodal huśtałem się na chamaku, a oni z wybitnym poczuciem humoru rzucili mi zapałkę pod chamak.
Byłem mały, więc nie zbyt rozróżniałem, jeszcze z wyskości metra i skakałem jak opętany po tym chamaku, żeby się tylko uwolnić, jednak coraz bardziej się zaplątywałem. Po 5min ''łaskawie'' mi powiedzieli, że to tylko zapałka. Byłem tak wkurzony, a jednocześnie mnie olśniło, że skoro on jest na polu to mogę iść na Pegasusa:). Po chwili jednak wrócił, a ja mu powiedziałem, że jak mnie wyrzuci to pójdę do mamy.
Naprawdę bym nie poszedł, ale blefem otrzymałem godzinę grania gratis.

ForbiddenEvil

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 139
  • Suck my Jamma
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #21 dnia: 05.01.2011, 18:57:17 »
Urzekła mnie Twoja historia, a przy okazji przypomniała pewnego znajomego który pozwalał swoim młodszym braciom grać na komputerze za kasę... nie ma to jak rodzeństwo ;)

MaarioS

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 1508
  • Famicom, SNES & N64 fan
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #22 dnia: 05.01.2011, 20:25:21 »
który pozwalał swoim młodszym braciom grać na komputerze za kasę

O żesz w mordę kopane..... O takim przypadku to jeszcze nigdy nie słyszałem :D

noxx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #23 dnia: 05.01.2011, 22:17:05 »
Pamiętam pierwsze petardy bratu podprowadzałem ;p
Potem miałem z kumplem manie na tym punkcie łaziło się po "odpustach" i kupowało kilogramy. Później zabawy z saletrą. Robiliśmy petardy z niej: braliśmy puszkę po dezodorancie, mała dziurka lejek i wsypywaliśmy tam mieszankę saletry z cukrem, potem mocna izolacja (guma do żucia+taśma izolacyjna, malarska, no jaka była pod ręką, lub jaką ojciec miał w garażu ;)), zabawa się skończyła jak spory kawał blachy świsnął mi przed oczami - uświadomiliśmy sobie, że to są granaty odłamkowe, a nie petardy... Ale, ale i tak z saletrą dalej się bawiliśmy. Zaczęliśmy kleić korpusy z różnych materiałów (już nie metalu). Przez długi czas była zajawka na własnoręczne zrobienie rakietki, ale nigdy się nie udało. Z wiekiem przeszło nam...

Paweł

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 129
    • Zobacz profil
Odp: PETARDY czyli dozwolone od lat 18 tu
« Odpowiedź #24 dnia: 29.01.2011, 14:12:18 »
Dawno, dawno temu kiedy byłem małym chłopcem czyli w czasach gdy w Polsce Milicja łapała małe dzieci na rowerach i za brak karty rowerowej wykręcała wentylki z kół, w naszym kraju nie było petard. Nikt też nie słyszał o takowych wynalazkach. W tych latach, żeby się hardcorowo zabawić trzeba było wysilić mózgownicę. Było kilka patentów:
1. Wulkan z saletry,
2. korki (takie większe kapiszony ładowane do lufy),
3. armatki z karbidu,
4. bombeczki z proszku do pieczenia. (super bezpieczne a fun duży)

ad. 1. Saletrę mieszamy z cukrem (sama się nie zapali) proporcje trudno złapać. Pamiętam, że mieliśmy z tym zawsze problem (a od prawidłowej proporcji zależy efekt). Po wymieszaniu wsypujemy mieszankę do płytkiego zagłębienia w ziemi odprowadzamy lont i robimy kopczyk z piasku. Odpalamy i podziwiamy erupcję.
P.s. saletrę ciężko było kupić bo:
1. Nic po sklepach nie było za komuny,
2. Nawet jak od wielkiego dzwonu przywieźli to dzieciakom saletry nie chcieli sprzedawać i trzeba było ściemniać,że mama przysłała bo do mięsa potrzebuje...

ad. 2 Korki trzeba było "obrać" z osłonki (delikatnie) i położyć na jezdni. Jadący samochód jak najechał to następowała eksplozja (niewielka). Kierowca na 100% myślał, że to coś w silniku strzeliło i zatrzymywał się. w takich sytuacjach nie pozostawało nic innego jak obrzucić go spadami z jabłoni i uciekać.
ad 3. Wyższa szkoła jazdy. Sam nigdy nie zostałem dopuszczony do obsługi tego sprzętu. Potrzebna jest puszka np po farbie. W denku puszki robiło się otwór na lont do puszki wkładało karbid zamykało wieczko odpalało lont i bum!! wieczko leciało na kilkanaście metrów. czy coś jeszcze było potrzebne to nie wiem. Byłem za mały by ogarnąć taką skomplikowana machinę. (Karbid też ciężko było skołować).
ad. 4. Banalna sprawa. Do plastykowe jajka z jajka niespodzianki (pod koniec lat 80-tych było tego pełno po sklepach, ale drogie jak cholera) trzeba wlać trochę wody wsypać proszku do pieczenia tak z 1 łyżeczkę, wstrząsnąć i rzucić. Po kilku sekundach następuje wybuch. A biała maź rozpryskowa zostaje na ubraniu nawet jak wyschnie :D