Ja osobiście o wiele bardziej preferuję grę na konsoli. Czemu?? A zaraz to powiem. Po pierwsze, to trochę skomentuję i obalę kilka Twoich argumentów:
- w przypadku emulatora nie musisz zajmować kolejnego gniazdka elektrycznego
A komputer to co?? Na wodę jest czy co???
- gdy zepsuje Ci się emulatr możesz sobie ściągnąć nowy, natomiast gdy zepsuje Ci się konsolka musisz wzywać elektromechaników, którzy wykasują za naprawę
LOL.... Sorry, ale od kiedy to emulator, czyli program może się zepsuć??? Ale mimo wszystko, no to racja. Niech będzie. Mimo wszystko, za naprawę konsoli musisz trochę zabulić (aczkolwiek, jak się znasz na tym, to możesz sam to naprawić. co najwyżej naprawianie zeżre trochę czasu).
- w przypadku emulatora nie musisz zapełniać szafy grami, bo masz je w kompie
Haha!! A właśnie w tym sęk, że ja wolę mieć zapełnioną szafę z grami i patrzeć na te śliczne i małe prostokąciki niż gapić się na pliki w kompie z romami
.
- na emulatorze można grać nie przeszkadzając starym w oglądaniu telewizji
Niby racja, aczkolwiek mnie to wogóle nie obchodzi, bo mam swoje własne TV.
- na emulatorze mozna uruchomić jednocześnie dwie gry
No i na cholerę Ci to??? Grasz JEDNOCZEŚNIE w 2 gry??....
- na emulatorze jest opcja "save"
No racja racja, ale ja jednak właśnie wolę męczenie się z jakąś grą na konsoli i mieć z przejścia satysfakcję jak te dobre parę lat temu, bo jednak opcja save właśnie zabija całą zabawę, bo używasz jej non-stop....
- możliwość screenowania interesującego nas ujęcia z gry na emulu
To jednak również można zrobić grając na konsoli za pomocą tunera
.
No i ogólnie powtórzę to, że preferuję granie na konsoli niż na emu. Głównie dlaczego?? Ponieważ chcę się poczuć jak za dawnych lat, jak pocinałem w pixelozę i się męczyłem z trudnymi grami trzymając taki mały i fajny padzik, który miał co najwyżej D-pad, kilka przycisków i krótki kabelek
.