Moją pierwszą grą był Super Mario Bros. w którego grałem na konsoli Pegasus MT-777DX u mojego kuzyna. Ja swoją konsolkę dostałem od rodziców trochę później i wtedy grałem we wszytko ze złotej czwórki (głównie Go! Dizzy Go! i Super Robin Hood), bo to był kartridż, który dostałem razem z konsolą. Bardzo długo nie miałem innego kartridża, ale pamiętam, że wymieniłem na tydzień albo dwa Złotą Czwórkę na 168-in-1 i w Contrę grałem w kółko codziennie. Nie znałem wtedy jeszcze Konami Code ale tamten kartridż umożliwiał ustawienie ilości żyć przed uruchomieniem gry. 😅
Później jeszcze grywałem bardzo długo w Chip&Dale (pierwszego, dwójka jest dużo słabsza i poznałem ją dopiero na emulatorze), którego miałem na innej składance 4-in-1. To była chyba moja ulubiona gra z tamtego okresu.