Super gra. Przypomina mi dzieciństwo. Oczywiście za dzieciaka jej nie przeszedłem, utknąłem na lokomotywie - niestety nie starczało mi żyć, żeby dojść do końca
Jak z pół roku temu zacząłem w nią grać na emulatorze (w dzieciństwie tego carta pożyczyłem od sąsiada), odrodziły się wspomnienia. A z różdżką, to też śmieszna historia
Też nie wiedziałem, że z niej można strzelać. Odkryłem to przypadkiem, gdy stwierdziłem: "Niemożliwe, żeby tak długo tłuc bossa (pingwin), musi być jakiś inny sposób." ;] Grę polecam. Może Mcin dobrze zauważył, że jest ona skierowana do mniejszych graczy, ale chyba o to chodzi z pegazusem, żebyśmy cofnęli się do dziecinnych chwil, co nie?
Pozdrawiam