Myślałem że rynek kartridżowy na pegazuz już się dawno wykończył w dobie next genów i nowych generacji retro konsol z wbudowanymi emulatorami i romami, a tu jednak nie.. Chińczycy nadal tłuką te swoje bootlegi w szopach i garażach, bawią się nawet w oklejarki aby potem sprzedawać te tak zwane "kolekcjonery" naiwniakom myślacym że chińska podróba jest równa oryginałowi i że ma taką samą wartość. Ale ok, każdy zbiera co się tam komu podoba. Ja też mogę zbierać kamyki z bajora, trzymać je w gablocie i wmawiać że to okazy kolekcjonerskie