Artefakty są prawdopodobnie spowodowane albo brakiem oczekiwania przez kod menu na "rozgrzanie' procesora graficznego (sprawdź, czy po wciśnięćiu przycisku reset nadal występują),
albo jakimiś wadami połączeń w pamięci RAM,
albo bezpośrednim połącezniem elementów zasilanych napięciem 3.3V z szynami procesorów, bez buforów konwerstujących poziomy napięć (niebezpieczne dla konsoli)
Po wciśnięciu reset artefakty znikają. Ona potrafi się zbootować z artefaktami, ale jak "docisnę"(na wyłączonym pegasusie) to artefakty znikają - wtedy już jest okej i nawet udaje mi się w coś chwilę pograć(do czasu kolejnego crasha). Problem występuje na obu konsolach i nie podejrzewałbym tutaj problemów z samą konsolą, ale może?
EDIT 07.04.2024:
Sprawa rozwiązana szczęśliwie. Po poinformowaniu i przekazaniu zdjęć poglądowych sprzedawca bez słowa wysłał mi kolejny cartridge - tym razem sprawny - i gry smigają aż miło. Na szczęście nie kazał mi się bawić w wysyłanie zepsutego cartridge, więc też duży plus