A ja postanowiłem rozklepać całe LoK w kolejności, i właśnie dziś ukończyłem Blood Omen 1.
Gra jest klasyfikowana jako Action-Advnture i chociaż ma w sobie też elementy RPG, to nie można go za taki chyba uznać chociażby ze względu na brak możliwości wyboru linii dialogowej - dla mnie to plus, wolę dostać do grania dobrze skrojoną postać niż cienką iluzję tworzenia własnej wersji wydarzeń
Gramy Kainem, szlachciorem zabitym i wskrzeszonym jako wampir, który z czasem przywyka do swej roli... a my razem z nim uczymy się traktować ludzi jako mięso. Przemieszczamy się po zhłym i mhrocznym świecie Nosgoth, który po zabójstwie strażnika balansu z kręgu 9 tonie w szaleństwie, a Kain zdaje się być jednym z bardziej milusich stworzeń w nim. Intryga, w której bierzemy udział jest dobrze skrojona, wiele w niej niedopowiedzeń, a że zaczynałem od części 5 cyklu, niejednego jeszcze nie ogarniam. Gotycki klimat potęguje świetna muzyka... kupuje ten świat, tę wizję, i tyle.
Do tego zwiedzamy lochy, lasy, miasta itp. podczas gry mamy do dyspozycji czary, możliwość transformacji, przedmioty magiczne oraz rożne rodzaje broni i zbroi, co daje sporo kombinacji podczas potyczek i unikania zagrożeń. Trzeba często zmieniać przedmioty i ustawienia podręcznych menu, co spowalnia grę, do tego rzadko się ginie, a gra nie wymaga kosmicznego refleksu - czyli nie moje klimaty, ale i tak to lubię
Zagadki też jakby nie są zbyt wymagające, trzeba tylko ogarniać nabyte zdolności i czasem poprzestawiać przyciski, co mnie jakoś nie bolało.
Gra skończyła się po ok.30 godzinach, czyli w momencie, gdy byłem mega hardkorem, niewiele rzeczy mi zagrażało i zaczynało mnie to nużyć, ale ani chwili nie żałuję. po screenach myślałem, że dostanę oldkulowego RPGa, przez który przebrnę na siłę w celu uzupełnienia wiedzy o fabule, a tu się wessałem na dobre. polecam!
8+/10