Binary Land

[potak]

Gra do której wracam z sentymentem!
stworzona w roku pańskim 1985 przez hudson soft gra logiczna,w której wymagana jest od nas podzielność uwagi,bo sterujemy dwoma pingwinami na raz Owe pingwiny (gurin i malon)są zakochane  musimy sie  przedrzec  przez labirynt pełen pajaków i pajęczyn by mogły sie spotkać i wycałować[oczywiście nie tak namiętnie z języczkiem,ale tak zmyyyysłowo] (zawsze wtedy płaczę)
utrudnieniem jest sterowanie - gramy dwoma pingwinami na raz ktore ida w odwrotnych kierunkach (tj.naciskasz lewo a jeden idzie w lewo a drugi w prawo) w labiryncie który nie jest symetryczny przez co łatwo wpasć w pajęczynę
jako broń służy nam coś w stylu latarki która niszczy pajeczyny i pająki.
urozmaiceniem gry są plansze bonusowe gdzie zbieramy serduszka, oraz ratujemy gurina/malone z pajęczyny

może muzyka sie powtarza cały czas,ale dla mnie to niema znaczenia bo za bardzo wryła się w mózg :F
jak dla mnie bomba!

8/10 daje ale tylko za tą powtarzającą się muzykę

[Evil]

to jest jedna z tych gier, które się pamięta do końca życia (?) :p

Niby bzdurne a jakże porywające ;p i te pingwiny takie... Barwne :F  Nie ma się co oszukiwać, ta gra miała w sobie coś, nie wiem czy to genialna fabuła (:>) czy świetna oprawa audio-wizualna (:> :>), ale coś sprawiało, że wracało się do niej z przyjemnością, chociażby na kilkanaście minut :p Sentyment mam do Binary Land ogrooomny, aż sobie odpalę, bo od samego screena mi się zrobiło jakoś cieplej na sercu


ed. taka mała refleksja mnie naszła - siedzi człek i zakuwa, na wszystko braknie czasu i zapomina jak niewiele mu było kiedyś potrzeba do szczęścia :p Dzięki Potak za przypomnienie tej gry, ech


ed. MASAKRAAA :p już 2 poziomy ukończyłem :>

[potak]

ja sie na 14 męczę:D
oglądałem niedawno screeny z gier nesowych i jak to zobaczyłem to rzuciłem wszystko i na pół godziny mnie wcięło:F

[Evil]

kurde ta gra mi przypomina same moje początki grania ;p ten dźwięk przy zbieraniu serduszek w etapach bonusowych jest taki charakterystyczny, niesamowite, że to aż tak we łbie zapada :>

[Mcin]

a ja gry nigdy nie lubiłem. jedyna ze 168 in 1 która mnie nie wciągnęła. jakoś tak za 'lovstorami' nigdy nie przepadałem

[gararz]

Dzięki potak za przypomnienie

Teraz zamiast się uczyć to siedze i gram w jakieś badziewne gierki Sie człowiek sentymentalny na stare lata robi...

W dzieciństwie sporo czasu spędziłem przy tej grze ( długo 168in1 była moją jedyną "kasetą"), ale teraz przejście 14 poziomu  jest ponad moje siły :/

Na pewno oryginalna gra, nie kojarze innej w której sterowało by się dwiema postaciami. Trochę wkurza cukierkowa grafika i wszechobecne serduszka, ale za to psychodeliczna muzyka wymiata

[Maxwell]

Pamiętam tę grę i to bardzo dobrze. Najbardziej zawsze mnie wkurzały te przenościki (które przeszkadzają nam od etapu nr. 9) i niezniszczalne "pająki" (od etapu nr. 14).

[Zylok]

a u mnie na składance nazywało się to"ding dong" :F
A mój rekord to chyba 17 poziom, nie pamiętam

[Maxwell]

A mój rekord to chyba 17 poziom, nie pamiętam

Ja natomiast przeszedłem tę grę całą. A liczy ona 99 poziomów.
Aha i jeszcze jedno- najbardziej lubiłem otwierać ukryte bonusy (w których czasami może się kryć "1 up").

[Zylok]

Ja natomiast przeszedłem tę grę całą. A liczy ona 99 poziomów.

a co było w ostatnim poziomie i jak się to skończyło :?:

[Maxwell]

a co było w ostatnim poziomie i jak się to skończyło :?:

Tak wygląda etap 99-ty:


A zakończenia nie ma wogóle- po prostu po etapie 99 następuje etap 1.

[Zylok]

Aha, a już myślałem, że będzie jakieś fajne zakończenie

[VerminatorX]

Poprostu Hudson Soft nie przewidział że ktoś dojdzie tak daleko i nie zrobił

[gararz]

Tak było w wielu grach z tamtego okresu, nie tylko na pegasusa

[Mati]

To była ulubiona gra mojej siostry, zresztą kilka ich było. Gra klasyka, ale mi jakoś do gustu nieprzypadła.