Dzień dobry,
Witam wszystkich uzytkowników forum i fanów Pegasusa
Tak jak w tytule, próbuję uruchomić w/w konsolkę i na razie idzie topornie. Wpadła mi w ręre ta konsolka i jedyne co wiem napewno że było w niej grzebane i wiem że była podłączana zupełnie przypadkowym zasilaczem.
Postanowiłem najpierw zaopatrzyć się w zasilacz.
W domu miałem zasilacz z regulowanym napięciem i polaryzacją ANSMANN, taki stary z lat '90. Ustawiłem polaryzacje na (-) w środku i prąd 9V, maxymalny prąd z tego zasilacza to 800mA, dodatkow zamówiłem zasilacz z neta który miał byc dedykowany do Pegasusa i to w zasadzie wygląda jak ładowarka do bateri, chińska mysl techniczna, minus w środku, 9V i 300mA.
Konsola podpieta do starego PVM Sony 14". Obrazu zero, nic się nie dzieje. Doszedłem że powinien choć troche grzać się stabilizator i faktycznie nie grzeje wcale ale tutaj po odkręceniu obudowy okazało się że był juz wymieniany i to troche nieudolnie - brak całych ścieżek w punktach lutowniczych i jakoś tak podziubane brzydko.
Wymieniłem stabilizator na L7805CV bo taki miałem, siedział 7805CT. Starałem się w miare ogarnąć te ścieżki i chyba wszystko dobrze i w miare poprawnie zrobiłem z jednej i z drugiej strony płyty.
Wygląda że wcześniej ruszany/wymieniony był też kondenstaor 1500uf a chyba powinien byc tam 1000uF wg schematu, nie wiem czy to coś zmienia? Nie ruszałem tego kondensatora.
I teraz tak:
Obrazu nadal brak, stabilizator się grzeje, natomiast ten chinski zasilacz jakby się dławil, zaczyna migać na nim dioda po dość krótkim czasie od włączenia. Na starym zasilaczu, tym regulowanym jest ok chyba.
Ale co dalej? Czy to może byc jeszcze ten tranzystor który jest tam w układzie? Czy może sprawdzić jeszcze raz te brzydkie luty które próbowałem jakoś ogarnąć. Gdzie i co pomierzyć?
Pomóżcie
Pozdrawiam
