Ja powiem tak, jak mnie nie było stać to nie kupowałem, nawet jeśli miałem chodzić głodny. Ale to było kiedyś, teraz jak mnie stać na wszystko to nadal się dwa razy zastanowię zanim coś kupię. Bo szkoda kasy, wszak priorytetem jest dla mnie kupno chaty w UK. Ty zaś widzę robisz zakupy kompulsywnie, pod wpływem emocji, bez zastanawiania się i przewidywania co się stanie jak wywalisz kasę a potem ona będzie potrzebna na ważniejsze rzeczy niż gierki. Byle remarks, gówniany niebieski box lub bic i już musi być twoje bo to przecież kolekcjoner jest. Dowartościujesz się tym że to masz i pochwalisz na forach pegazuz. Domyślam tez że mistrzem oszczędzania też nie jesteś No ale dosyć tych prztyczków.
Co do PS4 to gratsy, nareszcie jakaś porządna konsola na którą wydano kilka smakołyków choć akurat tych u ciebie jeszcze nie widzę.
Hmm "nie jem przez tydzień" wiadomym, że było z przymrużeniem oka
Zarabiam dość dobrze i stać mnie na to, więc nie muszę jakoś się zbytnio spinać.
Nigdy nie kupiłem niczego co nie byłoby okazją, a wszystko co kupiłem, a wiele też sprzedałem to nigdy nie sprzedałem ze stratą dla portfela z tej racji, że udawało się i udaje kupić coś po dobrych cenach.
Co do gier na PS4 raczej stawiam na wersje niepudełkowe, po to dysk 1TB.
Co do gier na pegasusa, za dużo ludzi je wyrzuca do śmietnika by nie zbierać ich od nich
- taką mam definicję.