Gdybym miał to urządzenie, to chwaliłbym się nim na wszelkie strony. Niestety po samej konsoli zostały części po obudowie i kontrolery, które ojciec zaaranżował jako... regulator jasności do oświetlenia w salonie. Nie ma co, był i jest z niego niezły kombinator
Szkoda jednak, że konsola się zmarnowała, obecnie byłby to niezły rarytas. Do teraz w głowie mogę dokładnie odtworzyć dzwięki odbijanej piłki, coś wspaniałego.
Chyba mam gdzieś zakopane w domu te gazetki. Ojciec miał tego trochę.
PS. Moja konsola trochę się różniła. Miała pomarańczową obudowę i kontrolery wyglądały inaczej. Coś jak zwykły pilot do telewizora, tyle że zamiast przycisków na górze znajdowało się pokrętło.