a dal mnie to właśnie największa wada 4-ki. jest ona tak jakby przekombinowana, zerpegowaciała. a to, ze po śmierci wracamy do domku, to zapowiedź postępującej dziś casualizacji gier.przechodzenie kilka razy tego samego poziomu wkurza mnie jak jasny gwint. no i czasem zdarza się, że nie wiem, gdzie iść.
4-ka utraciła pierwotną, prostą, niczym nieskrępowaną radochę, którą dawały (i dają) NESowe platformówki z AI3 na czele.