bo jakby poszli do przodu, to zaraz by było 1000 spraw o nadużycie i pobicie, "bo mój synek grzeczny i nie wierzę, żeby coś takiego robił". swoją droga wcześniej też były ataki na policjantów, tyle, że po tym zadźganiu w warszawie zrobiło się to "modne" i mówią o każdym incydencie, w którym ofiarami padają panowie w granatowych mundurkach. bo media muszą na nośnych tematach popularność zdobywać.