Ja pierwszego klona dostałem bodajże w zerówce albo pierwszej klasie podstawówki (czyli 1999 albo 2000). Był to bazarowy Terminator z multicartem 999999 in 1 z m. in. SMB i Tankami. Niedługo później moja kolekcja zaczęła się poszerzać dzięki pobliskiemu bazarowi. Do dziś pamiętam bieganie na targowisko i wymienianie cartów
Oczywiście Terminator, po nie tak długim czasie zdążył zazgonić, i dostałem kolejnego (i historia powtórzyła się jeszcze kilka razy, ale to rozmowa na inny temat). Potem - co jest chyba naturalną koleją rzeczy - dostałem PlayStation.
"Szarak" jednak nie zatrzymał mnie przy padzie tak długo, jak Pegasus, aczkolwiek do dziś pamiętam te długie godziny spędzone przed Quake II. Jako że kumple po mału pozbywali się swoich przestarzałych grajmaszynek na rzecz pecetów i "szaraków", udało mi się od jednego z nich przygarnąć Fenixa ze 168 in 1, na którym to pocinałem mimo posiadania PCta i Playstation. Wtedy to poznałem pierwszą Contrę, w którą godzinami można było grywać, zwłaszcza z kumplem.
Niestety około 2004 roku Fenix spalił się, i z racji braku jakiejkolwiek wiedzy elektronicznej nie udało się nikomu go naprawić (żebym tylko miał go teraz...). W tamtym czasie poznałem emulację. Mimo to niedługo później zauważyłem BS-500AS albo GLK-2000 (teraz już nie pamiętam, bo miałem w życiu po kilka egzemplarzy obu w.w. modeli) w sklepie z zabawkami, gdzie kupowałem kultowe wręcz na moim osiedlu karty Yu-Gi-Oh. Oczywiście zaraz poleciałem spytać mamę o pieniądze i nabyłem konsolę. Pamiętam również, że w sklepie "wszystko za 5zł" znajdującym się niedaleko, sprzedawali nowe, zafoliowane carty na Pegasusa, niestety w 80% shitowe składanki, których kilka nabyłem.
Oczywiście w końcu nadszedł kres kolejnej konsoli. Po tym zdarzeniu następnego klona i kilka(dziesiąt) cartów, nabyłem od kolegi za psie grosze, dopiero w 2 klasie gimbazy. I do dziś posiadam większość tych cartów, jednak brakuje mi m. in. 168 in 1, które zostało u cioci i prawdopodobnie tam jeszcze jest, razem z kilkoma innymi cartami i Terminatorem. Dzisiaj posiadam u siebie NESa PAL, BS-500AS i Pegasusa MT-777DX.
Z tym ostatnim wiąże się ciekawa historia. Jakiś miesiąc temu, podczas prac rozładunkowych na pewnym złomowisku, pierwsza rzeczą z brzegu jaka leżała na kontenerze był właśnie MT-777DX. Odłożyłem go więc na bok, i powiedziałem, że chcę go wziąć. Zapłaciłem za niego... 10 zł. Po powrocie do domu okazało się, że jest sprawny, tylko bez padów, ale to akurat problemem nie było. Tak właśnie wyglądał zaraz po przywiezieniu do domu [wybaczcie jakość, foto z kamerki]:
[nofollow]