Szczerze, to po dzisiejszych rozmowach o polityce z mym ojcem, doszliśmy do wspólnego wniosku, że lepiej, jakby w przyszłych wyborach parlamentarnych do sejmu zamiast PiS dostało się właśnie UPR. Przynajmniej poprawiłby nam się język politycznej debaty, a nie ciągłe bezpodstawne argumentowanie wszystkich swoich posunięć politykom nienawiści. Być może nawet ze skrzyżowania tak skrajnych stanowisk, wynikło by coś dobrego dla naszego narodu.
A do moich źródeł informacji bieżącej zaliczam Radio Maryja (serio), Tefauen i parę portali informacyjnych w sieci. Dzięki tym zgoła skrajnym informacjodawcom mam w miarę obiektywny obraz rzeczywistości.
I co następuje mogę powiedzieć: Jarek dostał oględnie mówiąc na łeb, powinno się go usunąć ze sceny politycznej. On swymi wypowiedziami namawia do anarchii.
Korwin mnie odrzuca swymi poglądami i sposobem odnoszenia się do innych. Choćby wspomnieć pamiętną debatę "Ja w przeciwieństwie do księdza jestem katolikiem".
Cieszę się, bo podobno tuż po mojej osiemnastce mają być wybory samorządowe. Może się na nie załapie.