Pegazowa nowomowa :)

[laserbeam]

Na Snow Bros mówiłem.. ta, to napięcie.. Bałwanki Na goomby z mario mówiłem grzybki, na te pancerne mówiłem krety Na te rzucające młotkami mówiłem kameleony

[gararz]

Te rzucające młotkami to były mutanty, te latające to ptaśki świrki, goomby to kraki, rybki to rybki a te niby-żółwie to kaczki.

[Christof]

Ja na goomby z Mario mówiłem wróble, a na te czarne i pancerne - borsuki.

[SebaSan1981]

U mnie z innych postaci co mi się przypomnialo to było tak:

Goomba- sówka
Goomba czarna/ najtwardszy czołg w Battle City- pancerniak
przeciwnicy w Dig Dug- purchawy
przeciwniczki w Mighty Final Fight/te z batami w Battletoads D. Dragon/ meduzy w Homm II- dziwki

[Soulwatcher]

Podstawowe ciosy w Battletoads: z byka, z puncha, z buta i z hammera
Pancerny czołg w Battle City - świstak
Mario - Marian
Dodatkowe życie w dowolnej grze - up albo upek (ale nie wymawiałem tego po angielsku "ap", tylko tak jak się zapisuje - "up").

Pamiętam też że każdy rodzaj przeciwników w TMNT 3 The Manhattan Project miał u mnie swoją nazwę... Nożownik, Bazooka, Bokser, Sekator, Łysa Pała... xD

Edit: w grze Kaiketsu Yanchamaru 3 (znanej też jako Super Mario 14) po pokonaniu końcowego bossa w każdym levelu były odgłosy eksplozji... Dla mnie te odgłosy brzmiały jak "sr*ka, sr*ka"... xD I w rezultacie każdy boss z tej gry nazywał się u mnie "Sr*ka"

[witek]

na te brązowe potworki w mario mówiłem "bobki"

[McTommi]

Ja też na żółwie, mówiłem kaczki. A jak grałem z kimś, to zawsze mówiłem „ty będziesz Luggim (Czytać po polsku)” .

[Carmen]

"Adventure Island" - gdy chciałam w tę grę pograć to wołałam "mama włącz mi adwenturę!" no i na tego chłopca mówiłam Adwentura

Mama uczyła mnie też, że nie wolno mówić w grze "życia" ponieważ życie jest tylko jedno. To mówiłam "lupki" co podchwyciła cała kamienica. Do dziś mówię, że mam na przykład cztery lupki w mario :F

[Vanessa]

Kiedyś mój brat mówił na grę Chip n Dale że są to: Wiewiórki. Adventure Island była natomiast nazywana Mario. Ultimate Stuntmana określaliśmy w domu mianem: Studman a F1 Race to było najprościej rzecz ujmując: Formuły

[Felek1991]

heh ja mam jakiś dziwny tik z qumplem mungom ze wszystko co sie rusza w grach na pega i da się zabic wołamy na to "kitowcy" tak Ci sami co w Power Rangers .Na gry jakoś nie przypominam sobie bym zmieniał nazwy no może tylko za dzieciaka wołalem na "Kunio Kun Nekketsu Soccer League" fifa 98 bo tak mi pisało na lablu o.0.

[jarasb]

My na China z Double Dragon 3 mówiliśmy Bolo

[mtek9]

heh..
ja zawsze na bossa mówiłem "maszyna"XD
i na code name viper mówiłem "komandosek"

[Mister Pegasus]

A ja do dziś mówię na bossa (bossów?) z Contry, który pojawia(pojawiają) się pod koniec 4 rundy, że to jest(są) policjant(policjanci) . Tak jakoś przypominają mi kaski, które noszą policjanci .

Sorry, że pisałem słówka w nawiasach, ale nie mogłem się zdecydować, czy to pod koniec levela jest jeden boss, czy dwóch, bo przecież latają na boki dwaj "policjanci" :F.
Poza tym beznadziejnie tłumaczę większość rzeczy :/.

[Vladzimierz]

Ja na F1 Race mówię "Wyścigi". A na cartridge mówię "kostka" a wzięło się to od mojego ojca który widząc cartridge pierwszy raz, od kształtu tak to nazwał, teraz mówi tak cała moja szkoła i znajomi .   

[Buu]

teraz mówi tak cała moja szkoła i znajomi .   

Taa.. i może jeszcze w kościele ksiądz z ambony i całe miasto tak mówi. W takie bajeczki to ja nie wierzę. Bardzo naciąganą historyjkę wymyśliłeś chcąc być oryginalnym i pewnie jakby solidnie sprawdzić to się okaże że tylko ty określasz cartridge mianem "kostki".