Tak się składa że ostatnio myślałem o przereklamowanych grach i dwie serie weszły mi do głowy od razu:
Super Mario Brothers 1 - ja rozumiem że często jest tak, że gry rewolucyjne są niedoceniane, ale w przypadku tego tytułu to już przesada. Nie rozumiem fenomenu nazywania "Mariana 1" świetną grą, której niewiele może się również na Pegasusie - jako całość jest po prostu ok, jest poprawna; nie ma momentów "wow", lecz też nie jest nic spaprane. Mimo że dawniej nie miałem zbyt wielu gier do wyboru do grania na konsoli i przechodziło się wszystko dziesiątki razy, to rzadko decydowałem się na uruchomienie Mario.
Również SMB 2 USA / Doki Doki Panic jest przereklamowane, aczkolwiek nie wiem jak to do końca jest z popularnością tej części - w moim odczuciu jest jeszcze gorsza niż jedynka, widać że to nie jest "prawdziwe Mario".
Mógłbym to samo powiedzieć o SMB 3, ale tutaj to pewnie moja wina bo nie umiem grać w tą grę - w żadnej grze nie czułem się tak zagubiony w designie plansz jak tutaj. Jak próbowałem grać to się zastanawiałem "Czy to da się w ogóle przejść?" jak nie mogłem wyjść z World 4.
Seria Double Dragon - żadna gra nie jest dla mnie tak denerwująca jak ta (nawet crapy pokroju Dragon's Lair). Kto wpadł na pomysł trudnych sekwencji platformowych w grze, w której sterujemy drewniakami to ja nie wiem, niech za karę całe życie gra we wcześniej wspomniane Dragon's Lair. Podczas walk jak wrogowie się uprą, to nie dadzą okazji na reakcję i zbiją pół paska zdrowia po to żeby za chwilę zachowywać się jak niedorozwinięci.
Niedoceniane:
Gimmick - wiem nawet czemu - gra jest bardzo trudna i ma wysoki próg wejścia bo używanie gwiazdy trzeba opanować w takim stopnim, żeby razem z bohaterem Yumetaro tworzyła jedność. Unikalny bajkowy klimat tworzy przede wszystkim grafika, muzyka nieco mniej, głównie przez użycie "Sunsoft Bass"; za to kanały dźwiękowe Sunsoft 5B najbardziej ze wszystkich kanałów starają się ten bajkowy klimat współtworzyć wysokimi, słodkimi tonami.
Pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale to muszę przypomnieć sobie te wszystkie gry w które grałem. Z wyżej opisanych gier to za dzieciaka grałem tylko w SMB 1, reszta była poznana już jako dojrzały gracz.
...Niedoceniane:
Willow - Typowe japońskie RPG, luźno oparte na najlepszym filmie świata. Jest dużo nudnych momentów, gdy trzeba bezmyślnie rozwalać w kółko te same potwory, żeby wskoczyć na wyższy level, ale ogólnie gra bardzo dobrze zrobiona i bardzo dobry dźwięk...
Da się wyczytać z Twoich postów, że jesteś maniakiem Willow (no offense) - ja podobnie jestem maniakiem Contry / Super Contry - uwielbiam obie i spokojnie mogę powiedzieć, że są w ścisłym gronie najbardziej grywalnych gier. Są tytuły lepsze w grafice - Moon Crystal, Gimmick, Batman Return of The Joker i pewnie jeszcze kilka oraz są tytuły lepsze w muzyce - Lagrange Point, znowu Gimmick, Castlevania 3, Journey to Silius, jeszcze trochę można by było wymienić na pewno.
...Spy Vs Spy - Świetna gra dla 2 osób. Uwielbiałem to na C64...
Ta gra w wersji na C64 jest kultowa, co nie? W światku NES jest po prostu obojętna, wrzuciłem ten tytuł w wyszukiwarkę na forum i jest tylko kilka wyników w tym parę błędnych, nie tyczących się tej gry.
...Flintstones - obie...
Akurat te gry nie są niedoceniane, to naprawdę dobre i nawet ostatnio próbuję przejść na początek część pierwszą. Kiedyś na pewno mając czas poświęcę go na przejście tych gier.
Wygląda na to, że całe forum zainteresowało się The Flintstones - część już przeszłą część pierwszą, część ogrywa a część zamierza hehe.