Autor Wątek: Książki  (Przeczytany 52420 razy)

Alamein

  • Madridista
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #45 dnia: 02.04.2012, 19:36:49 »
Kurczę, mam przeczytać lekturę na historię ze średniowiecza oraz Potop na j.polski, więc "Cmentarz w Pradze" Umberto Eco będzie musiał jeszcze poczekać. Do tego znów sięgnę po "Księgę Bez Tytułu", "Oko Księżyca", coś od S.Kinga ( fanem jestem ) i może coś. C. Funke, jak seria Atramentowa.

Roben

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 426
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #46 dnia: 03.04.2012, 07:46:13 »
Dawno nie czytałem, ale jak byłem w podstawówce to czytałem trochę, w szczególności Mitologie greckie, Baśnie Braci Grim.
W Gimbazie czytałem "My, Dzieci z dworca ZOO".

dropship

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #47 dnia: 03.04.2012, 23:36:21 »
Bardzo przyjemnie czytało mi się American Gods Neila Gainmana oraz The Stand Stephena Kinga.
Obecnie czytam, House of leaves - którego autorem jest bodajże Mark Danielewski, ale książkę ciężko się czyta, przypisy, do przypisów, do przypisów..

Vash

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 774
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #48 dnia: 15.02.2014, 13:53:00 »
Ostatnio przeczytałem "Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxley'a. Niestety muszę stwierdzić, że nasz świat zmierza w kierunku świata przedstawionego w tej książce, albo dąży jeszcze do czegoś gorszego. Jak będę miał kiedyś pod ręką, to przeczytam "Rok 1984" G. Orwella.

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #49 dnia: 16.02.2014, 16:05:46 »
Poszukaj w sieci mema porównującego wizję Orwella i Huxleya ze współczesnym światem.
Co do Brave new World, to chyba śmiem ją obecnie uznać za swoją ulubioną książkę. Dużo w niej mądrości, a pomimo to czyta się lekko, nie wymaga znajomości realiów z czasów autora, chociaż nie robi też z czytelnika debila rzucając ochłapy informacji na tacy, a na koniec skłania do przemyśleń. No i źle się kończy, a ja generalnie lubię dzieła, co źle się kończą.
Orwella tez polecam, równie dobra i nie starzejąca się lektura.

zbyszekwaw88

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #50 dnia: 27.04.2014, 21:47:03 »
Parę dni temu przeczytałem "Grę anioła" Carlosa Ruiza Zafón'a i teraz wszędzie każdemu ją polecam, bo ta książka tak mię wciągnęła, że czytałem ją w każdej wolnej chwili (nie tknąłem kompa ! :D), a czasami zarywałem noc i spałem po 2 godziny, tak wciąga :)

MarcinK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 24
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #51 dnia: 29.03.2015, 10:16:45 »
Ja jakiś czas temu skończyłem "Czarownik Ivanow"  z cyklu o Wędrowczycu. Książka odjechana. :)

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #52 dnia: 14.04.2019, 14:27:50 »
Jak kogoś kręcą Książki historyczne, polecam "1914- Rok końca świata" autorstwa Paula Hama.

Wziąłem tę książkę z założeniem, że będę się przebijał po klika stron dziennie, walcząc z sennością dowiadywał się o historii z wartościowej, acz nudno napisanej pozycji. Zawiodłem się. Pozytywnie.

To może najpierw wymieni co mi się nie podobało. Po pierwsze, autor skrupulatnie opisuje działania dyplomatyczne, które jego zdaniem doprowadziły to takiego a nie innego przebiegu historii, wybuchu i eskalacji konfliktu. I dobrze, skrótowo opisuje jednak nastroje społeczne i działania "opinii publicznej", która w zachodnich demokracjach (Francja, Anglia) miała decydujące znaczenie.
Nie zgadzam się też z wnioskami wyciąganymi przez autora. Treść dokumentów, które przytoczył jako aneks, nie zgadza mi się z wnioskami, które wyciągnął, i na których bazował całą narrację. Mówię głównie o niemieckiej obietnicy wsparcia w przypadku konfliktu, wystosowanej do Austro-Wękier po zamachu na Franciszka Ferdynanda.
Po trzecie, ze stron książki przebijają się raczej lewicowe poglądy autora. Dla mnie to był drobiazg, ale jak ktoś mocno stoi po prawej, niech weźmie to pod uwagę.

Co mi się podoba - wszystko inne.
Przez 600 grubych stron autor przybliża wydarzenia, które doprowadziły do wybuchu wojny i opisuje jej przebieg, zaczynając od połowy XIX wieku, a kończąc na cudzie Bożego Narodzenia 1914 roku, zaczynając od ogólnych stwierdzeń i szerokiego horyzontu, przechodząc do coraz szczegółowszego opisu zdarzeń wraz ze zbliżaniem się do momentów przełomowych, aż do opisu poszczególnych wypowiedzi polityków i wojskowych w 1914 roku. To wszystko opisuje obrazowo ze swadą, co sprawia, że zmagania dyplomatów w europie czyta się lepiej niż powieść sensacyjną, dorzucając swoistą dawkę sarkazmu, właściwego dla człowieka, który obserwuje wszystko, siedząc spokojnie 100 lat później w bezpiecznym, zachodnim świecie.
Co najważniejsze, udało m się uniknąć najcięższego grzechu historycznych epopei, a więc zawalenia czytelnika faktami, datami i nazwiskami. Jeżeli ktoś jest istotny, pojawi siw w książce wielokrotnie, z przypomnieniem, czemu jego obecność jest ważna. ani przez chwile nie czułem potrzeb czytania poprzednich rozdziałów czy robienia zakładek z najważniejszymi faktami, a że historycznych pozycji trochę sporo czytam, to powiem wam, miewam takie chętki  nie raz^^
Swoje dołożył także tłumacz - wszystko jest piekielnie zrozumiałe, ale znalazło się miejsce na lekką stylizację, pozwalającą się lepiej wczuć w klimat początku XX wieku, kiedy skostniała arystokracja zderzała się pędząca technologią, kapitalizmem i nowymi, rewolucyjnymi ideami. No  bo powiedzcie, czy słowo "przefrymarczył" nie jest piękne! :D

na zachętę Cytat z książki:
Przerwijmy na chwilę, by zastanowić się nad tym, co postanowiono tamtego dnia. Siedmiu oficjeli, dysponujących świeżym pełnomocnictwem Niemiec oraz obietnicą zbrojnego wsparcia, niezwłocznie i bez zapoznania się z wynikami dochodzenia w sprawie zamachu na Franciszka Ferdynanda uzgodniło, że dyplomatyczną sztuczką zmusza Serbię do wojny. Mieli to osiągnąć poprzez ultimatum rozmyślnie sformułowane w taki sposób, by nie można go było zaakceptować[...]

Niezłe, nie :F