Co do Battle Kida to racja. Sam ostatnio też się wciągnąłem. Trzeci boss to jakaś masakra. Po nie wiem ilu próbach (liczonych w dniach) udało mi się go przejść, zapisać i tak sobie niefortunnie niewyraźnie hasło zapisałem, że za cholerę nie mogę rozkminić co tam napisałem. I chcąc nie chcąc muszę używać ostatniego dobrze zapisanego, czyli z przed bossa
Poza tym z dzieciństwa najlepiej wspominam (chyba jak każdy) Contra, Super Mario i Duck Hunt ale również Felix the Cat, którego miałem tylko przez tydzień na pożyczonej dyskietce niestety no i Księga Dżungli. Trochę trudna gra zwłaszcza przez niezbyt dobre sterowanie przynajmniej jak dla mnie, ale miło się grało. I ten boss, wąż na szczycie drzewa... Ale to było wyzwanie za dzieciaka
Nie, nigdy jej nie ukończyłem ale miło wspominam