Mnie gry na pegaza nigdy do furii nie doporwadzały, zanim się tu zalogowałem myślałem że byłem psychopatą w dzieciństwie, lecz teraz widzę że podłóg Was jestem święty xD
Ja jak byłem mały i grałem, koncentrowałem się na grze ("klapki na oczach") i poprostu wpatrzony jak zahipnotyzowany. Dopiero sie wnerwiałem jak mnie ktoś z tego transu wytrącił, trujące rodzeństwo głównie xD. Teraz gram rzadko i krótko, i raczej nie ma rękoczynów. W młodości też nie, byłem jednak straszną "psują", miałem wysoki zdolności destrukcyjne nie zamierzone xD, np. często trąciłem konsolę i spadała z pufy, albo za mocno dociskałem pady, itd.