Szkoła ogólnie nie jest tragiczna ale mam jej często dośc. Ale sposób jest prosty- wystarczy dobra koleżanka wyobraźnia i poczucie humoru, wtedy ma się zapewnioną dawkę śmiechu i ból brzucha. Najlepiej śmiać się z tego co dziś się zrobiło "Dla przykłądu, ostatnio nauczycielka od angola poprosiła mnie żebym przyniosła marker a ja jak down kiwałam się mówiłam "red Lorry, yellow lorry, red lorry yellow lorry". Uierzcie, było śmiesznie. Ale fajnie też pośmieć się z nauczycieli. A na doła wystarzy do sobie przypomnieć, ale pomaga też mleczna czekolada milka z karmelem...mniam:P