Autor Wątek: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa  (Przeczytany 33354 razy)

blablebli

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 34
    • Zobacz profil
Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« dnia: 30.07.2010, 19:12:16 »
Jeśli taki temat już był to najmocniej przepraszam. Jeśli nie... no właśnie, jak to jest u Was? Podejście Waszej rodziny, dziewczyn, lub chłopaków, kolegów, znajomych? Rozumieją, śmieją się, pukają w głowę czy może dopingują... np. matka z ojcem, jak dowiedzą się, że przyszedł nowy cart, mowią: "tak, synu/ córko, nareszcie przyszła ta gra," siadają z Wami, żeby sprawdzić. Czy może jest tak, że raczej słyszycie gadkę w stylu: "znowu wydajesz pieniądze na niepotrzebne rzeczy." Albo koledzy znajomi, "przecież na tej nowej konsoli albo kompie możesz pograć w nowe gry, naprawdę nie rozumiem co takiego widzisz w tym pegasusie."
U mnie raczej przeważa to negatywne podejście otoczenia. Nawet dziewczyna, która na początku sama się trochę zajarała odkurzeniem starych gier, teraz, jak widzi, że trochę wpadłem w manię, zaczyna mieć negatywne podejście.

Mcin: przeniosłem, bo tu lepiej pasuje :)
« Ostatnia zmiana: 02.08.2010, 18:26:58 wysłana przez Mcin »

Buu

  • Gość
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #1 dnia: 30.07.2010, 20:26:17 »
Bardzo fajny temacik. I z tego co widziałem takiego tematu nie było. Widać niektórzy nowicjusze nie marnują czasu na pierdoły i mają ciekawe pomysły.
U mnie stosunek otoczenia odbył się z moim kolekcjonerstwem w sposób zupełnie neutralny. Ani starszyzna w domu ani odwiedzająca mnie gawiedź nie wyrażali się w jakiś sposób niepochlebnie. Ale może dlatego ze nie mam jakichś tam olbrzymich rozmiarami kolekcji. Ot kilka kartridży z najciekawszymi grami plus konsola schowane w szufladzie. Pannie która do mnie przychodziła nie chwaliłem się zamiłowaniem do konsol. Może kiedyś jej pokażę mój sprzęt i może zechce go wypróbować. Narazie jesteśmy na etapie rozmawiania o znajomych, filozofii, narzekaniu na dzieci neo i emo i takich tam innych pierdołach.

Doolo

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 356
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #2 dnia: 30.07.2010, 20:53:38 »
Ja mówię osobom z mojego otoczenia, że są dla mnie nikim bo tylko ja znam życie. :D

Ale poważnie, dzieląc na kategorie:

Rodzice - w sumie pewnie im się to nie podoba i nie rozumieją po co kupuje coś na Pegasusa skoro mam PS3, ale nic mi nie mówią, bo w sumie co im do tego, w końcu jestem "dorosły" i zarabiam na swoje hobby.

Koledzy - cieszą się ze mną, przychodzą i grają, czasem niektórzy mówią, że jestem nienormalny kiedy zdradzam ile za niektóre gry dałem kasy, ale mówią to z przymrużeniem oka.

Dziewczyna - wie że to moje hobby/pasja i jak gdzieś wyjeżdża to przywozi mi nawet różne tradycyjne gry planszowe (np. Carrom z Indii), mówi tylko żebym się opamiętał i tak nałogowo allegro nie przeglądał i przyznaje jej tu racje :)
« Ostatnia zmiana: 08.08.2016, 15:40:55 wysłana przez Doolo »

Rantarun

  • Belmont
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • old player
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #3 dnia: 31.07.2010, 02:17:51 »
no dobry temat a więc tak:

rodzice - nie mogą patrzeć jak wydaje kasę na te śmieci "dzidziuś mały" - tak do mnie mówią jak widza że gram na jakiejś konsoli ;/
ostatnio jak się z ojczymem pokłóciłem to zagroził że mi wparuje do pokoju i poniszczy mi moje jak on to nazywa zabawki i resztę rzeczy na których mi zależy czyli mangi oryginalne DVD z anime ;/ dlatego ostatnio zamykam pokój na klucz ;/
brat - nie popiera ale i nie nabija się trochę tego nie rozumie ale stwierdza ok jak cię to kręci.

znajomi z uczelni - mówią o mnie świr co poniektórzy a inni mówią fajnie jak pokazuje im foty moich cardów z kolekcji na moim PSP :D

Tycior

  • Gość
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #4 dnia: 31.07.2010, 09:11:53 »
U mnie jest pół na pół :D

Starszy (ojciec) - Nie obchodzi go na co wydaję własne pieniądze, tylko kiedyś mi powiedział,abym nie kupował narkotyków i nie wydawał na "panie lekkich obyczajów " :F

Matka- Tu się zaczynają schody. Co prawda mam tylko kilka kartów i to bardziej bazarowe to i tak musi się nagadać 2dni po kupieniu tegoż kartridża docinkami typu "kup se smoczek na allegro"

Znajomi - Hmm... Niektórzy wiedzą ,niektórzy nie. Ci co wiedzą nie robią sobie jaj ,tylko czasem któryś powie "Ja to bym wolał browca za te 10zł wypić"  a Ci co nie wiedzą to tak zostanie :)

Brat Cioteczny (12lat) - Tu się zaczyna hardcore :D Czasem do mnie przyjeżdża to od razu leci grad pytań "po co w to grasz? Call of Duty nie lepsze? Jesteś gorszym dzieckiem ode mnie...Przecież to wygląda jak Tibia!?" Mały ma power`a do docinek,ale cóż poradzisz pokoleniu PS,PS2 :D Nawet nie chce mi się mu tłumaczyć,że gram dla relaksu,trochę dla wspomnień a nie jak w teraźniejszych grach,aby zatłuc ,aby wszystkich zmasakrować :F

Dziewczyna - Mimo moich 19lat i widoku mnie przy TV z padem w ręku tylko się uśmiecha,ale nie jestem jakimś no-life ,wiem kiedy mogę pograć i ile :) Np. wieczorami lepiej gdy popykam godzinke,dwie w Mario niż miałbym szlajać się Bóg wie gdzie i z kim.  Kilka razy nawet razem graliśmy w Tanki i Mario :F

VerminatorX

  • Mroczny Kombajnista
  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Jestem Spamistą.
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #5 dnia: 31.07.2010, 14:21:32 »
Ojciec - ledwie akceptuje gry komputerowe,  uważa je za stratę czasu, (gier komputerowych nie lubi, ale akceptuje je, "wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem" - powiada. Nie akceptuje jednak Pegasusa, nie wspominając o aktualnych konsolach do gier, chyba by wpadł  w furię). Kiedyś pegaz-klawia popsuł jego TV i z tego powodu mi go rozbił o stół parę lat temu, teraz nic nie wie o tym, że mam pegaza, i wolę żeby tak zostało

Matka - jest "jedną nogą" po mojej stronie - nie jest sceptyczna, nie ripostuje mojego hobby, a czasem i pomaga (ostrzega przed nadchodzącym ojcem dla przykładu)

Rodzeństwo - teraz są dorośli, i uważają że są "za starzy"(choć w moim wieku ostro cisnęli w gry na Pegu), szczególnie brat, jest on jednak neutralny. Siostra czasem i zagra w Ice Climber.
« Ostatnia zmiana: 31.07.2010, 14:23:57 wysłana przez VerminatorX »

Kaptuch

  • !!!KUNIO GANG!!! !TECHNOS!
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 398
  • !!!Dobry znajomy KUNIO KUNA!!!
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #6 dnia: 31.07.2010, 14:27:31 »
A u Mnie w domu PAGASUS jest bardziej akceptowany od Komputera.Tak.Rodzice nie grają na konsoli,ale wg Nich jest ona lepsza od Komputera(mniej zła :D).Rodzeństwo także nic nie ma do moich sprzęcików.Ba!Sami chcą grać choć już mają po 23 lata!A co do kumpli to oni sami pytają swoich znajomych ze szkół,czy nie mają na zbyciu gier i powiększają moją kolekcje.W sumie z tego,że posiadam PEGASUSA nikt się ze Mnie nie śmieje.Bo co im do tego co ja lubie a Oni nie bardzo!

Mcin

  • Twój Moderator
  • Moderator Globalny
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 2922
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #7 dnia: 31.07.2010, 15:33:31 »
A u mnie Brat i starzy dzielą gry, w który gram na "odmóżdżające" i "mniej odmóżdżające" i narzekają na mnie, siedząc w pokoju obok i klikając z kanału na kanał przez cały wieczór. A koledzy to i sporadycznie pogrywali, szczególnie na infie, gdy nie było nic innego do roboty, a ja podrzuciłem stronki z romami, ale chyba mają to w poważaniu i ich to nie za bardzo rusza.

pajdus

  • Fan Pegasusa
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Hardcore Gamer
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #8 dnia: 31.07.2010, 15:40:49 »
Ojciec-Od wieków akceptuje gry Komputerowe i Pegasusa.Ostatnio mi mówił,żebym przyprowadził kolegów i zagrali w Super C na wypożyczonym pegasusie :) A co do gier komputerowych to mój ojciec zaczął teraz grać w Singularity i mu się bardzo podoba.
 
Mama-Za bardzo się tym nie interesuje w co gram ale,nie ma pegasusomi i grami video nic przeciwko.

Brat(16 lat)-Sam gra w gry komputerowe jak ja ale niestety nie gra w na pegasusie.Chociarz do pegasusa nie ma nic przeciwko,że na nim gram.

Dwie siostry(Najstarsza 21 lat i najmłodsza prawie 18)-Nie interesują się gramy video i nesowymi ale to im w żadnym wypadku nie przeszkadza


SebaSan1981

  • Gość
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #9 dnia: 31.07.2010, 18:18:21 »
Ja na szczęście mieszkam "prawie" sam i nie mam z tym problemu. Ala napiszę jak to było kiedyś.
 
1. Matka - od zawsze uważała gry za dziecinadę ale jakoś się nie czepia teraz że gablotę i szafki mam zawalone grami i konsolami. Wie że mam swoją kasą i poza płaceniem czynszu, prądu itp wydaję ją według własnego uznania;

2. Ojciec - on akurat jest nastawiony pozytywnie bo sam nieraz ze mną grał. Na początku w Duck Hunta i ClayShoot (jego ulubionym kontrolerem jest..pistolet) a potem jeszcze w Gran Turismo2 na psx'ie;

3. Siostra - mimo że nie mieszka ze mną już długo to nie miała nic przeciwko grom. Sama swego czasu grała na Atari2600 (w niektóre gry znacznie lepiej ode mnie) a potem w Simsy na kompie.

4. Dziewczyna - nie ma nic przeciwko tylko czasem się martwi ze wolę więcej kasy na gry poświęcić niż np. na wyjazd z Nią nad jezioro lub na jakąś wyprawę (ale jakiś uroczy prezencik w postaci pierścionka lub bluzki załatwia sprawę). Sama za to bardzo lubi grać w Mario, nawet to snesowe a w domu na kompie w Zumę.

5. Kumple/znajomi - mam grono takich znajomych ze nikt nie powie mi: "po co Ci to?" , bo każdy z nich sam coś kolekcjonuje lub ma jakąś pasję. Jeden kolekcjonuje i zdobywa rzadkie erpegi na PS2/PS3, inny łazi po polach z wykrywaczem metali a jeszcze inny maluje i szpachluje w garażu samochody. Każdy ma swoją "fazę".

Hendan

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 460
  • I LOVE NINTENDO ^^
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #10 dnia: 31.07.2010, 19:21:49 »
Bądźmy szczerzy, że Pegasus i pochodne w dzisiejszych czasach jest tylko doceniany przez koneserów, inni ludzie którzy nie dzielą naszej pasji nigdy nie zrozumieją jak można grać w coś takiego skoro są lepsze gry z lepszą grafiką itd? albo, że uważają, że nie wypada żebyśmy w to grali bo nie jesteśmy już dziećmi czy coś w ten deseń.. Jedni pokiwają z politowaniem głową drudzy to przyjmą bez większych emocji.. gdyby wszyscy interesowali się tym samym nasze hobby nie byłoby niezwykłe tylko standardem więc cieszę się z tego jak jest :)

Tata - na początku trochę mi dosrywał, później przestał jak widział, że poważnie do tego podchodzę.. sam gra w gry więc nie może mi gadać, że: ''jestem niepoważny bo gram w pierdoły'' bo by wyszedł na hipokrytę

Mama - sama się zainteresowała zawartością mojej magicznej szuflady i nawet słuchała pilnie jak jej opowiadałem o grach na famicoma oraz piratach na pegasusa..

Kumpel - mówi, że jestem niepoważny bo zbieram chiński złom, karty do pegasusa traktuje jako pirackie gry i się tym brzydzi bo woli oryginalne gry na NES  ::) mówi, że jak grać to tylko na oryginalnym stuffie.

Inni znajomi - dziwią się jak można grać w tak stare gry, jednej koleżance to imponuje, że z pasją odgrzebuje stare gry a inny znajomy nawet dziwi się, że gram na PSX skoro na PS2 są lepsze gry.. także jak mówię o Nintendo/Pegasus/Famicom/Gameboy  to się dziwi i mówi, że on by już nie dał rady w to grać, bo grafika jest przestarzała..  ::) ech..

Cytuj
ostatnio jak się z ojczymem pokłóciłem to zagroził że mi wparuje do pokoju i poniszczy mi moje jak on to nazywa zabawki
Współczuje Panu Rantarun, że ma takiego gburowatego ojczyma w domu, który się miesza w nie swoje sprawy, w dodatku chce zniszczyć cudzy świat bo sam pewnie nie posiada pasji i wkurza go, że ktoś jest lepszy od niego bo ma zainteresowania..

Tak jak napisał Sebasan fajnie, że mamy swoją ''fazę'' i należy to pielęgnować, nie przejmując się co tam ludzie gadają, bo przecież w życiu oprócz zmartwień liczy się jeszcze dobra zabawa :)

marcin135

  • Gość
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #11 dnia: 05.08.2010, 10:19:46 »
Rodzice - nic nie mówią.(neutralny)
Koledzy - jedni mnie cenią , a drudzy sie smieją.

Nusbeisser

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #12 dnia: 06.08.2010, 22:05:17 »
Moi rodzice wolą żebym grał na pegasusie niż na kompie, a i sami lubią pograć jak mają czas. :P Znajomi są neutralni.  :)

I do osóbek wyżej: ja mam 14 lat (czyli już bardziej pokolenie kumputerów i PS) a ciągnie mnie do pegasusa. Pamiętam jak miałem jeszcze 6 lat i z mamą w tanki i mario a z tatą w galaxian. :D

Vanessa

  • Gość
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #13 dnia: 11.08.2010, 20:12:15 »
Jak byłam młodsza to rodzice sami kupili mi konsolę za dobre wyniki w nauce. Dokładniej za świadectwo z czerwonym paskiem. Nie przesiadywałam często przy gierkach więc nie miałam jakichś najazdów. W mojej klasie niektóre dziewczyny też grały i czasem był to temat rozmów np gra w Chipa i Dale 2.
Chłopaki jak to chłopaki najpierw się śmiali że gramy w dziecinne gry ale potem przestali. Dziś nie mam konsoli tylko laptopa a na nim emulator z wieloma gierkami, chyba fachowo się nazywają romami. Choć w domu mieszkam jeszcze z rodzicami i moim maleństwem to czasem mam czas by włączyć sobie Adventure Island 4 i troszkę pograć. Na szczęście jest zapisywanie gry więc nie muszę zaczynać od początku.

aileen

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Invincible.
    • Zobacz profil
Odp: Stosunek otoczenia do Waszego kolekcjonerstwa
« Odpowiedź #14 dnia: 12.08.2010, 18:05:32 »
Jak byłam młodsza to rodzice sami kupili mi konsolę za dobre wyniki w nauce. Dokładniej za świadectwo z czerwonym paskiem.
Ze mną to może nie było tak pięknie :P Pierwsza konsola była moim wakacyjnym prezentem od cioci, chyba na urodziny. Kiedy byłam dzieciakiem Pegasus był na fali i nikt z otoczenia się mnie nie czepiał/wyśmiewał/itp. Przeciwnie, ludzie integrowali się poprzez wspólne granie. Muszę przyznać, że dzięki PGzłomowi nabrałam luzackiego (acz nie olewczego) podejścia do życia, no i zaczęłam rozwijać w sobie... zajawkę na rysowanie.