YYyy? Robak żywy? Coś liptona puszczasz Jak w czekoladzie przeżył ?
Żadnego liptona nie puszczam.A co do robaka to byłem bardzo zaskoczony,że żył (Potem go wyrzuciłem przez okno).
To mogła być prawda. Sam miałem taki przypadek z czekoladą Nussbeisser. Z tym, że robaki wyszły nie z samej czekolady a z orzechów, które ta czekolada w sobie zawierała.
A z takich boleśniejszych zdarzeń jakie mi się przydarzyły to chyba wywrotka na rowerze 8 lat temu. Ścigałem się z kumplem na takiej żwirowo-szutrowej drodze i pech chciał że jeden z kamyczków dostał się między klocek hamulcowy a felgę. A że było to przy niemałej prędkości i przy przednim kole to zrobiłem salto w powietrzu. Na szczęście skończyło się na paru siniakach i poobdzieranych dłoniach. Rower był w gorszym stanie cały powyginany.
Do dzisiaj mam pamiątkę - drobniuteńki, czarny kamyczek na dłoni pod skórą.
A i może jeszcze dwa lata temu na siłowni w technikum zmieniałem obciążenie na takim przyrządzie imitującym wiosłowanie i kumpel niechcący upuścił mi 80 kilo na środkowego palca prawej ręki :/ Ból był straszny ale jakimś cudem skończyło się tylko na opuchliźnie. No i do dzisiaj mam ten palec trochę bardziej płaski od pozostałych