Autor Wątek: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"  (Przeczytany 19846 razy)

BratPunk

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 106
  • Veni Vidi Vino
    • Zobacz profil
Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« dnia: 12.07.2010, 16:23:10 »
Niech każdy, komu się przydarzyło w dniu pisania posta coś niezwykłego, machnie tutaj swą opowieść :)


Jakiś czas temu zamówiłem na Allegro pada bezprzewodowego do Segi. Padzik przyszedł w ładnym stanie, ale do czasu aż nie spojrzałem z drugiej strony. Z tyłu przyklejona była guma do żucia a na niej... włos łonowy :/
Dezynfekowałem go pianką do plastiku. Dwa razy go pucowałem dla pewności :/

To już chyba szczyt chamstwa sprzedać takie coś bez wyczyszczenia.
« Ostatnia zmiana: 12.07.2010, 17:12:01 wysłana przez BratPunk »

Pangia

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 148
  • Pang(i)a
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #1 dnia: 12.07.2010, 16:44:47 »
Skoro był włos łonowy, to może to nie była guma do żucia?

BratPunk

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 106
  • Veni Vidi Vino
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #2 dnia: 12.07.2010, 17:08:29 »
Musiało by być mocno skondensowane, więc chyba nie sądzę. Nie wąchałem również.

pajdus

  • Fan Pegasusa
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Hardcore Gamer
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #3 dnia: 12.07.2010, 19:35:59 »
Jakieś 5 godzin temu kupiłem sobie tabliczkę czekolady od milki.Później gdy ją otwieram i urywam jeden kawałek i z tego kawałka czekolady wyłazi robak.Myślałem,że się nie porzygam.Data ważności była do 30.07.10.Na razie nie będe kupował czekolady bo znowu wyjdzie jakiś robak lub coś gorszego.

yojo2

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #4 dnia: 12.07.2010, 19:40:24 »
pajdus: jeśli to prawda, to rób zdjęcia i wysyłaj to mejlem do Milki... powinni jako "odszkodowanie" ci jakiś upominek wysłać ;)

pajdus

  • Fan Pegasusa
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Hardcore Gamer
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #5 dnia: 12.07.2010, 19:54:56 »
Ja to już zrobiłem.Pewnie za jakieś kilka dni wyślą mi maskotkę z milki :)

Tycior

  • Gość
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #6 dnia: 12.07.2010, 20:22:50 »
YYyy? Robak żywy? Coś liptona puszczasz :D Jak w czekoladzie przeżył ?

pajdus

  • Fan Pegasusa
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
  • Hardcore Gamer
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #7 dnia: 12.07.2010, 20:32:49 »
Żadnego liptona nie puszczam.A co do robaka to byłem bardzo zaskoczony,że żył (Potem go wyrzuciłem przez okno).

Pangia

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 148
  • Pang(i)a
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #8 dnia: 12.07.2010, 20:38:32 »
Coś w tym Przemyślu felerne czekolady sprzedają ;)
Hmmm... Jakoś superzatrważająca historia mi do głowy nie przychodzi. Chociaż nie. Raz, po większych deszczach, w takiej jakby rzeczce zebrała się woda (normalnie leżą tam śmieci xD). Jak szedłem wzdłuż Wisłoka (przepływa m.in. przez Rzeszów, w którym mieszkam), to stanąłem w miejscu, gdzie lała się woda. Ślizg! Jakbym się kamienia nie złapał, to bym utonął jak... kamień.

Tycior

  • Gość
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #9 dnia: 12.07.2010, 20:47:05 »
Kiedyś gdy moja kuzynka jadła śliwke w czekoladzie taką nałęczowską to był tam mały kawałek szkła i se język przebiła. Więcej nic takiego nie pamiętam.

marcin135

  • Gość
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #10 dnia: 12.07.2010, 21:00:53 »
Ja rok temu pod koniec wakacji pojechałem się przejechać na rowerze. Na liczniku 45 km/h.A tu mi 6 bieg z tyłu zaskoczył z znienacka,spadł łańcuch i... RIP.

Skutki: Poobijane ręce i kolano, i częsc twarzy pobita.

Rantarun

  • Belmont
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • old player
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #11 dnia: 12.07.2010, 23:57:50 »
ja miałem ras taka akcje kiedy nakręcałem zegar w domu ni stąd ni zowąd odczepił się jeden z odważników i spadł mi na stopę nie był jakiś wielki więc aż tak nie bolało ale myślałem i tak że nie wyrobie :F

VerminatorX

  • Mroczny Kombajnista
  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Jestem Spamistą.
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #12 dnia: 13.07.2010, 08:56:49 »
Próbowałem wyciągnąć książki z szafki, szarałem mocno, aż zaczęła się bujać i drewniany zegar stojący na jej szczycie spadł mi na głowę, zamroczenie miałem przez parę sekund xD

(książki leżały poziomo jedna na drugiej, gdyż półka była za nisko)

YAHHA

  • Ultra ANTYRecenzent PG - LORD MEGAZORD
  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 302
  • WAKE UP BITCH
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #13 dnia: 16.09.2010, 23:24:27 »
Miałem pare latek, tak tak kiedyś wykręciłem żarówke i wsadziłem palca jak mnie jeb....  :F do dziś omijam kontakty szerokim łukiem
żeby jednak poznać tajniki mocy mam zawód elektoro-energetyk no i cos tam jeszcze elektronik  :F ale respect czuje

Przemek_07

  • Stały bywalec PG
  • *****
  • Wiadomości: 585
  • PEGASUS jest moim hobby a nie musem ;)
    • Zobacz profil
Odp: Opowieści z cyklu "Prawdziwe Historie"
« Odpowiedź #14 dnia: 16.09.2010, 23:41:18 »
YYyy? Robak żywy? Coś liptona puszczasz :D Jak w czekoladzie przeżył ?

Żadnego liptona nie puszczam.A co do robaka to byłem bardzo zaskoczony,że żył (Potem go wyrzuciłem przez okno).

To mogła być prawda. Sam miałem taki przypadek z czekoladą Nussbeisser. Z tym, że robaki wyszły nie z samej czekolady a z orzechów, które ta czekolada w sobie zawierała.

A z takich boleśniejszych zdarzeń jakie mi się przydarzyły to chyba wywrotka na rowerze 8 lat temu. Ścigałem się z kumplem na takiej żwirowo-szutrowej drodze i pech chciał że jeden z kamyczków dostał się między klocek hamulcowy a felgę. A że było to przy niemałej prędkości i przy przednim kole to zrobiłem salto w powietrzu. Na szczęście skończyło się na paru siniakach i poobdzieranych dłoniach. Rower był w gorszym stanie cały powyginany. ;D Do dzisiaj mam pamiątkę - drobniuteńki, czarny kamyczek na dłoni pod skórą.

A i może jeszcze dwa lata temu na siłowni w technikum zmieniałem obciążenie na takim przyrządzie imitującym wiosłowanie i kumpel niechcący upuścił mi 80 kilo na środkowego palca prawej ręki  :/ Ból był straszny ale jakimś cudem skończyło się tylko na opuchliźnie. No i do dzisiaj mam ten palec trochę bardziej płaski od pozostałych :D