W co nadłużej graliście w dzieciństwie

[Tycior]

Witam:) Jak w temacie w jaką grę graliście z wielkim zapałem,z kim i dlaczego? Nie,pisać o dzisiejszych czasach,bo teraz jest inny tok rozumowania ,co do gier nes

[yojo2]

Jeśli chodzi o jedną sesję, to prawdopodobnie Felix the Cat, bo to jedna z niewielu gier które przeszedłem na konsoli.
Jeśli chodzi o ogół, to Pewnie Contra albo Chip&Dale albo Tetris... Ciężko po tylu latach stwierdzić jednoznacznie.

[Felek1991]

Po pierwsze tycior świetny temat przypomniały mi sie lata młodości xDD
Wiec tak zdecydowanie najdłuzej gralem w dizzy the adventure z Golden five potrafiłem na tym siedzieć w czasie wakacji od godziny 7-11 i jeszcze wieczorkami tak bardzo chciałem to przejść ale zawsze sie zatrzymywałem na samiutkim końcu. Qumpl wpadał do mnie zawsze zaraz po godzinie 7 i się zaczynało (ahh jakie to bylo piękne ;ppppp).Zawsze graliśmy tym samym sposobem że ty idzesz tutaj temu pomagasz ja ide tutaj i się aż dziwie dlaczego tego przejść nie mogliśmy tyle godzin grania a zawsze brakowało tego malutkiego elementu (chodzi mi o zebranie 99 gwiazdek) brakowało nam zwłaszcza z 3-4 do ukończenia i nie wiedzieliśmy gdzie są.
Jeśli chodz o inne gry chodź jest mowa o jednej to wymienię jeszcze Goal3 no i napewno banana prince i robin hood z golden four.
PEACE

[Kaptuch]

Ja najdłużej grałem(gram do tej pory) GOAL3!Nie mogę się oderwać po prostu.
W RIKI KUNIO też codzień nawalałem i nawalam do teraz.
A tak to standard:Super MArio Bros,Contra,Darkwing Duck2(super C hack),BT&DD,Rollergames,Tetris,Tennis,
Chip & Dale Rescue Rangers,Monster in My pocket.To były najczęściej używanę Carty w moich młodzieńczych latach!

[Christof]

Najwięcej czasu to spędziłem chyba przy Advnture Island III (najpierw miałem orginał, później hack z Super Marianem). Przechodziłem tą grę kilkanaście razy. Dalej to chyba będzie Gusmoke - jeden z moich pierwszych cartów.

[marcin135]

Najdłużej grałem w mario raz 6 godzin dłuzej mi mama zabroniła w to grać

[nox]

Mario, Conta Robin Hood, Big Nose The Caveman, F.A.O Dizzy.

[mtek9]

ja najdłużej grałem w te gry: Tiny Toon1 i 2, Mario, Doki Doki Yueenchi, Ninja cats, Jungle Book, Captain Planet, Chip& Dale 1 i 2, nie było dnia żebym w te gry nie zagrał

[Tycior]

Ja to codziennie odpalem Sky Destroyer i Power Rangers 2 moja ulubiona gra.

[MaarioS]

Hmmm, no też właśnie. Nie sprostowałeś tego, czy chodzi o najdłuższą sesję gry, czy chodzi o ogólny czas grania w dany tytuł.... Ale jeżeli chodzi o najdłuższą sesję gry, to jest to na pewno Fantastic adventures of Dizzy, przy tym trzeba siedzieć ze 4 godziny, aby to przeleźć całe (przynajmniej wtedy, kiedy się tą grę przechodzi pierwszy raz). Jeżeli chodzi o "sesję + czas ogólny" (ciężko tutaj to sprostować), to pewnie będzie to Banana prince (powodem są momenty w grze, kiedy są QUIZY PO JAPOŃSKU!!!....), a jeżeli chodzi o ogólny czas grania, to pewnie to będzie Battletoads, Mitsume ga tooru i Joe & Mac, a jeżeli chodzi o takie "proste crapy", to pewnie będzie to Super Mario Bros i Pac-man .

[Tycior]

Raczej chodzilo mi o to w co najczesciej graliscie:) tzn . innymi slowy co czesto odpalaliscie xD sorki za brak polskich znaków,ale pisze z telefonu i on slowa ze znakami zamienia po wyslaniu posta w krzaczki xD

[mungom]

Hmm ciężko powiedzieć co najczęściej się odpalało chyba wszystkiego po trochu, ale z tego co mi utkwiło w pamięci to jak grałem z kumplem w Teenage Mutant Ninja Turtles 3 i chyba też w 2 część tam co pierwszy etap był w ogniu. Dlatego to zapamiętałem bo od grania mieliśmy zdarte palce od trzymania pada takie bąble wyskakiwały a potem pękały  Graliśmy w to godzinami ale zawsze żeśmy się musieli skuć pod koniec gry. Całe Turtlesy 3 przeszedłem dopiero w tym roku z kolegą Felkiem na 2 playerów  Oczywiście w Dizzyego też trzaskałem, ale nigdy nie mogłem przejść no i oczywiście Micro Machines nigdy mi się nie znudziły do tej pory gram czasem, a dawniej chyba najczęściej właśnie do tej gry powracałem. Ogólnie cała GoldenFive była dyskietką którą się często wkładało do pegazusa.

[Tycior]

Uuu to Ty max hardcore xD ja nigdy nie gralem tak,zeby odciski miec. Tzn.raz pamietam jak u kuzyna gralem z nim w tanki a mi sie trafil pad z urwnym przyciskiem od sterowania i sam patyk wystawal to troche palec bolal xD

[Mcin]

W każdy Cart, który miałem, nawet badziewny, grałem ile dało rady - bo się nic innego nie miało. Jednak chyba najdłużej maglowałem Contrę. Mogłem nie grać w nic innego, tylko ciupać w dzień i w noc całość na 99 żyć w koło Macieju. Tak byłem narwany, że wkładałem cart na chama, aż uszkodziłem obudowę - wtedy myślałem, ze po carcie, teraz wkładam do pegaza samo PCB
a z pożyczonych to chyba najdłużej Young Indiana Jones Chronicles - jedyna gra, którą wtedy na przeszedłem, a teraz nie mogę

[Soulwatcher]

Jeśli chodzi o najdłuższe sesje, to byłyby to: TMNT 2 i 3, Battletoads, Micro Machines (na Pegazie) i Jaguar XJ220 (na Amidze). Raz przesiedziałem dosłownie 24 godziny grając w Jaguara - i przeszedłem go w całości